Znudzeni Rzymem? 😉 My (nie)stety nie. Jak zauważyliście cały czas chętnie wracamy do Włoch, a w szczególności do Wiecznego Miasta. Weekendowy wyjazd w lutym do Rzymu to już trochę tradycja. Powodów jest kilka: począwszy od tych całkiem oczywistych jak pyszna kuchnia czy słoneczna, wiosenna pogoda, o której możemy marzyć w Polsce o tej porze roku, poprzez dużą dostępność tanich biletów w te rejony, a kończąc na względach sentymentalnych.
Chociaż trochę się śmiejemy, że niedługo będziemy mogli wycieczki po mieście oprowadzać, co zrobić my po prostu Rzym lubimy i tyle.
Wkrótce po zameldowaniu w hotelu (tym razem wybraliśmy sprawdzony Hotel Lloyd, który jest już nieco szarpnięty czasem, jednak nadal nie zawiódł), zawitaliśmy w pobliskiej ristorante La Monte Carlo (nie mylić z Carlo Mentą, która też była w planach;)). Pokrzepieni wyborną pizzą, wieczorem postanowiliśmy sprawdzić co tam słychać przy Koloseum.
Następny dzień to przede wszystkim spacery i dużo słońca, ale też kilka niemiłych niespodzianek.
Tak, tak właśnie wyglądają schody hiszpańskie. Remont.
A Fontanna di Trevi? Jeszcze większy remont!
I to nie jedyne zabytki, których uroku nie zobaczymy w pełnej krasie odwiedzając teraz Rzym. Na szczęście widzieliśmy je wcześniej, więc aż tak nas to nie bolało.
Panteon (póki co) jakoś się trzyma i bez remontu.
A poza tym był to pierwszy od dość dawna dzień spędzony od rana do zmroku na świeżym powietrzu i to w tak miłych okolicznościach. Tego nam brakowało!
Stajecie się nudni… Za każdym razem, jak przeczytam Wasz post mam ochotę ruszyć cztery litery! 🙂
Pozdrawiam słonecznie 🙂
Uznajemy to za komplement;) Pozdrawiamy!
Skąd trzy ostatnie zdjęcia? Piękne!
Z “balkonu” nad Piazza Popolo. Polecamy! 🙂