Niedługo po słonecznym tygodniu spędzonym w Andaluzji m.in. w Rondzie czy w Mijas, trafiła się nam kolejna okazja żeby odwiedzić Hiszpanię. Tym razem wylądowaliśmy na kilka chwil w Barcelonie. To już nasz drugi raz w tym mieście, więc chcieliśmy oprócz obowiązkowych punktów jak plaża czy Sagrada Familia, zobaczyć coś nowego. Nasz wybór padł na jedną z ciekawszych atrakcji Barcelony, czyli wzgórze Tibidabo.
Słowem wstępu o Tibidabo
Przed przyjazdem tutaj czytaliśmy opinie, że trzeba się tu pojawić, szczególnie jeżeli podróżujemy z dziećmi. Tibidabo to najwyższe wzniesienie w Barcelonie (500 m. n.p.m.), skąd roztacza się panorama na całe miasto. Ponoć przy dobrej widoczności dostrzec można pasmo Pirenejów, a nawet… Majorkę! Niestety (nie pierwszy raz) nie mieliśmy szczęścia, gdyż przejrzystość powietrza tego dnia była słaba. Nasze zdjęcia nie wyszły więc takie jak byśmy sobie wymarzyli.
Widoki są tu czasem tak piękne, że istnieje nawet związana z tym legenda. Według przekazów jest i było tu tak malowniczo, że miejsce to wybrał szatan by kusić Jezusa. Powiedział wtedy: “Haec omnia tibi dabo, si cadens adoraberis me”, co oznacza “Dam Ci to wszystko, jeżeli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Wiemy już zatem skąd wzięła się nazwa tego miejsca.
Tibidabo – jak dojechać?
Dojazd tutaj jest dość łatwy – należy dojechać metrem (oczywiście na przystanek Tibidabo), ale to nie koniec drogi. Dalej mamy do wyboru zabytkowy tramwaj (Tramvia Blau), do którego ustawia się mega kolejka i kosztuje 4 euro albo zwykły autobus prawie 4 razy tańszy, odjeżdżający zaraz obok. Tu czeka na nas kolejny zabytkowy środek transportu, a mianowicie kolejka szynowa (Funicular del Tibidabo). Przejażdżka nią w obie strony kosztuje 7,70 euro i jest całkiem przyjemną atrakcją. Pewnie na wzgórze można też wejść pieszo, ale musi być to męczące. 😉 Opcją może być też samochód jeżeli takowy będzie do Waszej dyspozycji.
Atrakcje na górze
Na miejscu, oprócz pięknych widoków, znajdziemy mnóstwo rozrywek, szczególnie atrakcyjnych dla wspomnianych wcześniej dzieci. Tak naprawdę atrakcje są tutaj dwie: kościół i park rozrywki. Co ciekawe wesołe miasteczko zostało zbudowane wokół kościoła zwieńczonego postacią Jezusa z rozłożonymi ramionami niczym w Rio de Janeiro 😉 Patrząc na to wszystko musimy przyznać, że klimat tego miejsca jest dość specyficzny.
Kościół Ekspiacyjny Serca Jezusowego (Temple Expiatori del Sagrat Cor) wzniesiony został na początku XX wieku, a budowa trwała 9 lat. Wygląda spektakularnie, zlokalizowany jest w fantastycznym miejscu. Jaki z tego efekt? Jest często odwiedzany przez turystów oraz jest to bardzo popularny obiekt na śluby. Jeden nawet udało nam się zobaczyć. Ahh… ślub na Tibidabo to musi być coś. 🙂
Wesołe miasteczko ma bardzo miłą nazwę tj. Park Atrakcji (Parc d’Atraccions). Jak udało nam się zauważyć jest wprost uwielbiane przez młodszych turystów oraz miejscowych. Jest tutaj mnóstwo kolejek górskich, karuzel i zjeżdżalni. Najstarsza atrakcja, obracający się samolot, kręci się tutaj od 1928 roku. Oczywiście przez lata była odpowiednio modernizowana i serwisowana. Przynajmniej tak wygląda. Jest też podwieszany mały pociąg, który robi rundki wokół parku. Jest gdzie się zabawić i jestem pewna, że gdyby Hubert był tu sam to by szalał razem z dziećmi! 🙂
Podobała Ci się nasz lista blog? Polub nasz profil na Facebooku i na Instagramie
Zazdroszczę Wam :)))
I ta cudowna pogoda!
A macie tak, że po powrocie mówicie: “wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”, czy już tak jesteście przesiąknięci podróżowaniem, że Wam to wszystko jedno? 🙂
w domu najlepiej, ale za długo w nim siedzieć też nie możemy;)
następnym razem polecam wybrac się tańszą wersją na Tibidabo 🙂
Na jednym “bilecie” z karty dojeżdża się pociągiem, przesiada na drugą kolejkę szynową na Tibidabo, a potem dojeżdża autobusem pod sam kościół. Tanioszka 🙂