Kiedy zima postanowiła zawitać do Polski, my zdecydowaliśmy na chwilę przed nią uciec. Końcówka roku w otoczeniu morza, palm i pomarańczy + duża dawka promieni słonecznych? Jesteśmy na TAK! I właśnie to (a nawet więcej) czekało na nas w stolicy Katalonii.
31 grudnia obudziliśmy się już w jednym z barcelońskich hoteli, niedaleko Plaça Catalunya. To nasz 3 raz w tym mieście, jednak pierwszy raz w zimie. Ale zaraz, czy naprawdę tak wygląda zima? Znienawidzona przez nas pora roku w tym miejscu nie jest już taka straszna. Tak naprawdę bardzo nam się podoba 🙂
Ostatni dzień roku spędziliśmy trochę bez planu i bez spiny włócząc się po mieście. Wybraliśmy się na spacer m. in. do Parku Guell. To zdecydowanie jedno z naszych ulubionych miejsc w Barcelonie.
Nie tylko nasze zresztą. Jak zwykle spotkaliśmy tu sporo osób. Ogólnie w mieście nic nie wskazywało na to, że dziś jest sylwester. No może oprócz tłumów w zakładach fryzjerskich. Poza tym zwykły dzień. Żadnych fajerwerków, petard, ludzie normalnie spacerują po ulicach.
Mozaikowe ławki, mimo iż wstęp na nie kosztuje od jakiegoś czasu 8 euro, wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem. My już ten punkt zaliczyliśmy i to zupełnie bezpłatnie – dowód TUTAJ 🙂
Poza tym większą część parku nadal można przejść bez opłat.
Kolejna już fotka na La Rambli, why not? 😉
Wybiła północ. W końcu na niebie pojawiły się fajerwerki. Impreza na głównym placu w Barcelonie – Plaça d’Espanya, nie należała do bardzo spektakularnych. Zabawa zaczęła się około godziny 23, a o 1 już było po wszystkim. Pokaz sztucznych ogni trwał może kilka-kilkanaście minut, mimo to ludzi było mnóstwo. Po wypiciu szampana (tradycyjnie powinny być też winogrona), razem z tłumem ruszyliśmy w drogę powrotną do hotelu. Taka forma przywitania Nowego Roku nieco odmienna od polskiej, bardzo przypadła nam do gustu. Następnego dnia wypoczęci mogliśmy odwiedzić kolejne, ciekawe miejsce, nie narzekając na jakiekolwiek dolegliwości 😉
Jakie to fajne uczucie oglądać zdjęcia i myśleć “byłam tam!” i również udało mi się posiedzieć na ławce za darmo 😉 Może i w tym roku uda mi się ponownie odwiedzić Barcelonę.
Barcelonę zawsze miło odwiedzić 😉
Wybieramy się w tym roku z dziewczyną w to wspaniałe miejsce. Na pewno skorzystamy z Waszych wskazówek. Nie mogę się naparzyć na Wasz piękne zdjęcia. Jakiego sprzętu używacie na Waszych wyprawach?
Dzięki! Bardzo nam miło czytać tak pozytywne komentarze 🙂 Nasz sprzęt jest zupełnie amatorski: głównie nikon d90 + gopro 3+ black z racji, że jest to bardzo wygodne.
Cześć 🙂 czytając ten opis pięknego wyjazdu poczułam jakby ktoś opisał wypoczynek sylwestrowy i po sylwestrowy mój i mojego chłopaka. 🙂 jestem zachwycona Barceloną
Pozdrawiam serdecznie
Wiola
Super, że wyjazd się udał! Zresztą w takich okolicznościach chyba trudno, żeby się nie udał 😉 Pozdrawiamy również!
A gdzie jeszcze byliście? Na fly4free piszecie, że “Kolejne 3 dni naszego pobytu w Hiszpanii postanowiliśmy, więc spędzić w kilku innych miejscach.” Jeśli to nie tajemnica 🙂
Nie tajemnica, wkrótce wszystko będzie na blogu 😉 Było to m.in. Sitges i Miravet
Prośba:) Można podać namiary na hotele? W Barcelonie oraz w Kataloni wybieram się na podobny trip:)
W Barcelonie był to: ECO SANT ANGELO – super śniadania, dobry standard pokoju, obok sklep.
W Sitges: PORT Sitges Resort – świetna lokalizacja w porcie, przyzwoite śniadania i duże pokoje.
W Reus: Hotel GAUDI – odpuścić i ogarnąć coś innego, słabe śniadania, położony w centrum.