Sytuacja związana z koronawirusem początkowo nie nastrajała pozytywnie na wyjazd do Włoch. Na szczęście sprawa (przynajmniej na razie) się uspokoiła i naszej tradycji mogło stać się zadość – chociaż jedna podróż do Italii w roku została zrealizowana. Krótka, bo tylko 3-dniowa, ale jednak! We Włoszech widzieliśmy już sporo. Tym razem postanowiliśmy zajrzeć, do regionu, który często turyści pomijają. Liczyliśmy na spokój i piękne widoki. Piemont pod tym względem nas nie zawiódł! Co więcej – zaskoczył nas bardzo pozytywnie. Odkryliśmy przepiękne, alpejskie jeziora, podziwialiśmy górskie krajobrazy, które z pewnością mogą rywalizować z tymi w Dolomitach, zobaczyliśmy urocze miasteczka i winnice niczym w Toskanii i poczuliśmy dozę paryskiego klimatu we włoskim wydaniu zwiedzając Turyn. Sprawdźcie, czym zachwyca Piemont i dlaczego warto odwiedzić ten mało popularny włoski region.
Piemont – informacje praktyczne
“Kraina u podnóża gór”, bo tak tłumaczy się nazwę Piemont, leży w północno-zachodniej części Włoch. Region ten, z trzech stron otoczony przez Alpy, bezpośrednio graniczy z Francją i Szwajcarią. Jego stolicą jest Turyn – kolebka włoskiej motoryzacji i zarazem drugi (po Mediolanie) największy ośrodek kulturalno-gospodarczy w północnej Italii.
Pozostający w cieniu bardziej obleganych przez turystów włoskich regionów, jak chociażby sąsiadująca Liguria czy Lombardia, Piemont to wspaniałe miejsce na wakacje zarówno zimą, jak i latem. Chociaż nie ma dostępu do morza, ta przepiękna kraina oferuje moc różnorodnych atrakcji i zapierających dech w piersiach widoków. Leży niecałe 2 godziny drogi od Bergamo (dobrze znanego lotniska wszystkim łowcom tanich lotów), a od Mediolanu to dosłownie rzut beretem. Mimo to, mało kto decyduje się obrać właśnie ten kierunek. Z jednej strony trochę nas to martwiło, z drugiej zaś nasze zdziwienie było tym większe, gdy przekonaliśmy się, jak tam pięknie!
Piemont – atrakcje i miejsca, które nas zachwyciły
Na tak rozległy region 3 dni to zdecydowanie za mało. Nawet w tak krótkim czasie udało nam się jednak poznać różne oblicza Piemontu i nabrać apetytu na ponowną wycieczkę w te rejony. Drugi co do wielkości włoski region przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom spektakularnych gór i sportów zimowych. Piemont słynie również z rozległych terenów winnic, sielankowych krajobrazów, znakomitego jedzenia – od ryżu po białe trufle, małych, urokliwych miasteczek i imponujących zabytków. Może i nie ma dostępu do morza, ale myślę, że wypoczynek nad malowniczym Lago Maggiore może to wielu osobom zrekompensować.
Oto kilka atrakcji, które urzekły nas w Piemoncie.
Park Narodowy Gran Paradiso
Słyszeliście tę nazwę? Prawdopodobnie nie, a to najstarszy park narodowy i zarazem jedno z najpiękniejszych miejsc we Włoszech (przynajmniej dla nas 😉 ). Widoki nie gorsze niż w okolicach Tre Cime di Lavaredo, a przy okazji zupełnie darmowe i naprawdę łatwo dostępne. Ciągnący się przez Piemont oraz Dolinę Aosty, położony w Alpach Graickich, Park Narodowy Gran Paradiso to w istocie “Wielki Raj” dla wszystkich miłośników dzikiej natury i wspaniałych, górskich krajobrazów.
Miejsce to oparło się masowej turystyce, co nie jest często spotkane w Italii. Zwłaszcza, że widoki w parku są po prostu zniewalające. Lodowce, lazurowe jeziora, strzeliste turnie, kwieciste łąki – to wszystko podziwiać możecie na miejscu.
Na terenie Gran Paradiso znajdują się malownicze doliny usytuowane wokół szczytu mierzącego 4061 m n.p.m. (siódmy najwyższy we Włoszech). Po piemonckiej stronie góry rozciągają się doliny Soany oraz Orco.
Park jest łatwo dostępny dla zmotoryzowanych. Przez Gran Paradiso wiedzie bowiem asfaltowa droga, a przejażdżka nią to przyjemność sama w sobie. Jedną z największych atrakcji w tym miejscu jest przełęcz o nazwie – Collet del Nivolet – łącząca piemoncką dolinę Orco z aostańską Valsavarenche. Droga obfitująca w zakręty osiąga najwyższy punkt na 2641 metrach. Tuż pod przełęczą znajdują się dwa jeziora: Serru i Agnel. Widoki, jakie rozpościerają się z góry to po prostu bajka!
Okolice Barbaresco – malownicze winnice i urokliwe miasteczka
Wspaniałe włoskie winiarnie i malownicze, pagórkowate tereny – taki obraz kojarzy się zwykle z Toskanią. Mało kto wie, że jedne z najlepszych win w Italii – Barolo i Barbaresco – wywodzą się z Piemontu, a podobne pejzaże ukażą się naszym oczom ok. 60 km od Turynu (jadąc na południe). Na szczytach wzgórz często usytuowane są maleńkie miasteczka, które sprawiają wrażenie jakby czas się w nich zatrzymał. Polecamy odwiedzić zwłaszcza Barbaresco, od którego swoją nazwę wzięło słynne wino.
Charakterystycznym punktem tej położonej wśród winnic wioski jest 30-metrowa wieża z XI wieku, z której roztaczają się wspaniałe widoki. W okolicy jest ponad 40 winiarni. Barbaresco otaczają różne szlaki, w tym 13-kilometrowa pętla biegnąca przez pagórkowate winnice. W tym małym miasteczku znajdziecie też restaurację z gwiazdką Michelin. Wizyta w Barbaresco może być więc wyborną ucztą, nie tylko dla oczu.
Barbaresco to oczywiście nie jedyne urzekające miejsce w tej okolicy. Nieopodal znajdziecie m.in. średniowieczne miasteczko o nazwie Serralunga d’Alba z jednym z najlepiej zachowanych zamków w regionie, którego historia sięga XIV wieku.
Nie można również pominąć Barolo, z którego wywodzi się “król win”. Dla miłośników wina interesującymi miejscami mogą być również Neive, Morra czy Mango.
Turyn – stolica Piemontu
Czuję, że nie poświęciliśmy temu miastu wystarczająco dużo czasu, ale w Piemoncie jest tyle pięknych miejsc, że sami rozumiecie. 😉 Mimo to, już po kilku chwilach w Turynie mieliśmy bardzo pozytywne wrażenia. Szczerze mówiąc to stolica Piemontu wydała nam się ciekawsza niż tak licznie odwiedzany przez turystów Mediolan. Może nie jest to dla nas ten sam poziom co np. Rzym, ale można tu naprawdę spędzić kilka przyjemnych chwil.
“Miasto o najpiękniejszym naturalnym położeniu na świecie” – tak o Turynie pisał Le Corbusier i rzeczywiście coś w tym jest. Przekonacie się sami podziwiając panoramę Torino ze wzgórza o nazwie Monte dei Cappuccini. To jeden z najlepszych punktów widokowych w mieście, z którego przy dobrej pogodzie widać potężne alpejskie szczyty tworzące tło dla tej włoskiej metropolii. Choć włoskiej różniącej się jednak od innych w Italii. Na eleganckich bulwarach czuć bowiem lekki powiew Paryża, a kafejki w stylu art nouveau przywodzą na myśl Wiedeń.
Co warto zobaczyć w Turynie? Można by długo wymieniać, ale przede wszystkim: Mole Antonelliana – charakterystyczną wieżę uznawaną za symbol miasta, która w swych wnętrzach mieści Museo Nazionale del Cinema, najbardziej elegancką ulicę w Turynie, czyli Via Roma, serce miasta – wytyczony w XVI wieku plac – Piazza Castello, a także “Włoski Wersal” i zarazem jedną z największych rezydencji królewskich na świecie – Reggia di Venaria Reale.
Barokowych zabytków i miejsc wartych uwagi jest tu oczywiście znacznie więcej. Miasto Całunu Turyńskiego (jednej z najważniejszych relikwii chrześcijaństwa), to również gratka dla wszystkich fanów motoryzacji. Nie powinni oni pominąć – Museo Nazionale dell’Automobile z imponującą kolekcją ponad 200 zabytkowych aut. Z pewnością w Turynie odnajdą się również miłośnicy piłki nożnej – w mieście swoją siedzibę ma bowiem Juventus F.C.
Lago Maggiore – wypoczynek nad jeziorem
Nasz ostatni dzień w Piemoncie postanowiliśmy spędzić nad drugim co do wielkości (po Gardzie) jeziorem we Włoszech – Lago Maggiore.
Ciągnie się ono przez 65 km z północy na południe, oddzielając Piemont od Lombardii. Północne brzegi jeziora znajdują się już na terenie Szwajcarii. My skupiliśmy się jednak na urokach pięknego Lago Maggiore w regionie Piemontu. Chociaż jest to jezioro polodowcowe, otoczone przez Alpy, charakteryzuje się ono śródziemnomorskim klimatem. Ukwiecone miasteczka, wszechobecne cyprysy, niewielkie plaże i wyrastające ze szmaragdowej wody wysepki – tak w skrócie wygląda krajobraz Lago Maggiore. Wokół zbiornika rozsianych jest wiele miasteczek. Za jedno z najładniejszych uznawane jest Cannobio. Tam właśnie zatrzymaliśmy się na kilka niespiesznych godzin. Mogące się poszczycić starożytną przeszłością, Cannobio zlokalizowane jest zaledwie 4 km od granicy ze Szwajcarią. Warto przespacerować się piękną promenadą wzdłuż jeziora, ale także odkrywać zakamarki stromych, średniowiecznych uliczek. Zapewniam, że takich tu nie brakuje.
*****
Piemont – gdzie spać? Nasz hotel w Turynie
Z racji naszego dość bogatego planu podróży, za naszą bazę na tym wyjeździe obraliśmy Turyn. Lokalizacja stolicy Piemontu wydawała się na tyle dogodna, że w ciągu dwóch godzin mogliśmy dotrzeć zarówno w góry, jak i okolice Barbaresco. Wieczorem zaś nie mieliśmy problemu ze znalezieniem otwartych restauracji, a dodatkowo wszystkie udogodnienia były w zasięgu ręki. Hotel Best Western Piemontese, w którym spaliśmy przez 3 noce, mieści się w zabytkowej kamienicy w samym centrum miasta.
Oprócz małego problemu z parkingiem, wszystko było na plus: lokalizacja, wygodne pokoje, smaczne śniadanie. Zdecydowanie możemy polecić ten hotel w Turynie.
Sprawdź ten i inne hotele oraz apartamenty w Turynie w najlepszych cenach.
Co zabrać w podróż? Spakuj się z MyLuggage
Na koniec coś, co ułatwi każdą podróż – zarówno tak krótką, jak nasza do Piemontu, jak i długą, kilkutygodniową wyprawę. Mowa o aplikacji MyLuggage, która podbija serca osób mających odwieczny problem z pakowaniem się na wyjazd. Głupio się przyznać, ale mimo tak wielu odbytych podróży, również się do tej grupy zaliczamy. Pakowanie bagażu to dla nas najmniej przyjemna czynność i wciąż odkładamy ten proces na ostatnią chwilę.
MyLuggage powstało, aby zaoszczędzić nasz czas i zniwelować stres związany z przygotowywaniem się do podróży. Ta darmowa aplikacja jest prosta w obsłudze i (jak zdążyliśmy już przetestować na sobie) bardzo pomocna. Jak działa? Zaczynamy od wyboru miejsca i terminu naszej podróży. Następnie zostaniemy poproszeni o wskazanie kilku szczegółów, jak np. cel podróży (odpoczynek, trekking, wyjazd służbowy itd.), środek transportu, rodzaj bagażu i zakwaterowania czy sposób, w jaki chcemy spędzać czas. Na podstawie tych czynników, po chwili zostanie wygenerowana spersonalizowana lista przedmiotów do spakowania. Oprócz tego, aplikacja zapewni nam szereg innych, przydatnych wskazówek i porad. Znajdziemy w niej m.in. listę rzeczy do zrobienia przed wyjazdem, niezbędne informacje na temat miejsca naszej podróży, średnie ceny lokalnych produktów. W aplikacji MyLuggage pomyślano również o dokumentach i wizach oraz kwestiach zdrowotnych (jak np. sugerowane szczepienia). Wisienką na torcie są porady, jak się spakować oraz techniki pakowania. Co pozostaje dla nas? Cieszenie się podróżą. 😉
Kurza stopa, jak to się stało, że te okolice nie są tak popularne wśród turystów? Absolutnie tego nie rozumiem, ale może to i dobrze- nie ma takiego zgiełku i ścisku:) Zapisuję Piemont na swojej liście miejsc do odwiedzenia!
Wróciłbym do północnych Włoch. Chciałbym posiedzieć na plaży napić się winka i poczytać książkę.