Highlands to górzysty region w Szkocji, który należy do najrzadziej zaludnionych w Europie. Po zachwyceniu się Isle of Skye i podziwianiu zamku Dunottar, trafiliśmy właśnie tutaj. Jeżeli szukacie chwili spokoju w pięknych okolicznościach przyrody to jest to strzał w dziesiątkę. Czy mało ludzi znaczy nudno? Nic z tych rzeczy! Atrakcji nie brakuje. I to tych najlepszych, bo stworzonych przez samą naturę.
Dlaczego wybraliśmy Highlands?
Highlands to historyczny region Szkocji, pełen pięknych widoków: wysokich gór (to tutaj znajdziecie najwyższą górę na Wyspach Brytyjskich – Ben Nevis), malowniczych jezior i niedostępnych wysp z surowymi krajobrazami. Ale to jednak nie wszystko! Pomimo tego, że Highlands jest bardzo słabo zaludniony to na swojej drodze spotkać można naprawdę ciekawych osobników.
A o jakich osobnikach mowa? A np. takich 🙂 Drodzy Państwo oto krowa. Szkocka krowa – Highland Cattle. Krów widzieliśmy już parę w swoim życiu, ale ta jest wyjątkowa. Nie sposób się oprzeć jej urokowi. No i ta hipsterska grzywa wpadająca w oczy.
Dała się nakarmić, pogłaskać, a na koniec patrzyła takim “wzrokiem”…
Że nie mogliśmy się rozstać 🙂
Wiadukt Glenfinnan, czyli podobno ten po którym jechał Harry Potter
Z łezką w oku ruszyliśmy dalej (rozstania są takie trudne 😉 ) na południe. Zmierzaliśmy w dół mapy, poprzedni dzień przeznaczając na zachwyty nad Isle of Skye. Zatrzymywaliśmy się po drodze nie raz jak zwykle, jednak naszym celem był Wiadukt Glenfinnan. Miejsce warte zobaczenia, jeżeli będziecie odwiedzać Highlands i nawet jeżeli (tak jak my) nie jesteście fanami Harry’ego Pottera.
Trochę informacji o Wiadukcie Glenfinnan: ma 21 przęseł, wysokość konstrukcji to 30 metrów (czyli coś jak 10-piętrowy blok), ukończony został w 1901 roku. Nieopodal wiaduktu znajduje się Loch Shiel.
Most wygląda naprawdę imponująco, jest to niewątpliwa atrakcja regionu Higlands, a sceneria w jakiej się znajduje sprawia, że można poczuć się bajkowo. Podobno przez owy most jechał pociąg do Hogwartu. Przez chwilę nawet pomyśleliśmy, że fajnie by było zobaczyć przejeżdżający tędy pociąg. Wydawało nam się to jednak mało prawdopodobne. Okazało się, że jesteśmy w błędzie. Spotkana przypadkiem osoba uświadomiła nam, że on faktycznie tędy jeździ. W dodatku 2 razy dziennie. I żeby było tego mało to o 15, czyli za pół godziny!
Ruszyliśmy w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca, żeby wszystko dokładnie zobaczyć. Najlepiej by było z góry. Skręciliśmy niepotrzebnie w lewo, na szczęście po chwili obraliśmy słuszny szlak. Prosto! Tabliczka jest. Glenfinnan Viaduct Trail. Idziemy!
Szlak bardzo lajtowy. Widoki piękne. Nie chcieliśmy jednak odchodzić za daleko, żeby nie przegapić…
Ok. Pociąg przejechał. Fotki zrobione. Kolejny punkt na liście “wycieczka do Szkocji” odhaczony. Możemy iść.
“Ej! Słyszysz to?” Nie no nie wierzę. Wielka kumulacja. Nadjeżdża drugi pociąg Harry’ego Pottera. Z drugiej strony. To się nazywa fart. 🙂
Normalnie nie jesteśmy tak zafascynowani koleją. Ale ta naprawdę jest super. W sumie taka przejażdżka też wydaje się fajną sprawą.
Okolice Fort William i piękne słońce. Tak naprawdę przyjechaliśmy tu coś zjeść. Dobra rada: zaopatrzcie się w prowiant lub zaplanujcie trasę przez jakieś miasteczko, żeby nie umrzeć z głodu, bo jeżdżąc po regionie Highlands bardzo trudno cokolwiek znaleźć.
Powinniście tu przyjechać, czyli dolina Glen Coe
Pogoda w kratkę. Jak to w Szkocji. Przed chwilą słońce, za chwilę chmury. Ale zbliżamy się do Glen Coe, tu musi być taki klimat.
Wąska droga wije się wśród gór, na czele z Trzema Siostrami. Po takie widoki przyjechaliśmy do Glen Coe!
Niebawem na naszej drodze pojawił się zakręt na Glen Etive. Niewiele się zastanawiając skręciliśmy i to była naprawdę dobra decyzja. Droga zrobiła się jeszcze węższa i jeszcze bardziej dzika, tu już nie spotkaliśmy prawie nikogo. Chociaż…
Mieszkańcy tej doliny wydawali się nieco zaniepokojeni naszą obecnością. 😉
Tu już pomyślałam, że malownicze krajobrazy Highlands i za duża ilość świeżego powietrza mi szkodzi i chyba mam omamy. W miejscu, gdzie nawet radio nie odbiera, stoi czerwona budka telefoniczna rodem z Londynu, a na jej tle paw stroszy pióra. Na szczęście zrobiliśmy zdjęcia. Wygląda na to, że tak było faktycznie i z nami wszystko ok. Uff.
Na końcu drogi było ładnie. Ale w tym wypadku to nie cel jest najważniejszy, a sama droga!
I to, co można po drodze spotkać.
Wycieczka do Szkocji niestety dobiega końca. Mam nadzieję, że już nikt nie ma wątpliwości, że warto odwiedzić region Highlands.
Zapraszamy na nasz film, czyli co zobaczyć w Szkocji!
Piekne piekne piekne zdjecia!!!!!!!!!!
Serdecznie dziękujemy! 🙂
Mega miejsce i zdjecia! Az chcialoby sie tam byc!
Miejsce zajebiste! Polecamy każdemu.
Szkocka krowa to chyba najbardziej urocze zwierzę w Europie! Uwielbiam! 😉 Pozdrawiam, Tomek
Jestem starszą panią i organizuję wyjazd do Szkocji w październiku dla znajomych i siebie, jestem zachwycona Szkocją, a Twoje relacje są super!
Jeśli jeszcze pamiętacie, o której godzinie przejeżdżał pociąg?