Hawaje to archipelag pochodzenia wulkanicznego. Wulkany są, więc nie tylko nieodłączną częścią krajobrazu, ale też dużą atrakcją turystyczną. Tym najbardziej znanym i tłumnie odwiedzanym jest Diamond Head. Swoją piękną nazwę zawdzięcza brytyjskim żeglarzom, którzy docierając tu w XIX wieku pomylili osadzone w skale, migoczące kalcyty ze złożem diamentów. Ten wygasły wulkan, zresztą nie znajdziemy innych na Oahu, to jeden z symboli Hawajów. Trzeba, więc go zdobyć. Nie ma wyjścia.
Nasze wejście na Diamond Head
Dzień zapowiadał się słonecznie (co wcale nie jest takim standardem na Hawajach jakby się mogło wydawać). Stwierdziliśmy, więc że nie ma co się obijać i po całodniowym wypoczynku na Hanauma Bay jesteśmy gotowi na podbój Diamond Head.
Zwłaszcza, że wyczytaliśmy w przewodniku, iż szlak jest łatwy, nawet dzieci go pokonują. No bułka z masłem. To może szybko wskoczymy na wulkan, a potem jeszcze coś ogarniemy? Bo przecież co to za góra? 232 m? To pagórek w zasadzie.
Szlak ma początek w kraterze, do którego można się dostać pieszo lub samochodem przez tunel. My oczywiście pieszo, gdyż nie byliśmy jeszcze zmotoryzowani. Tu trzeba opłacić wejściówkę. Dla pieszych jest to 1 USD. A dalej to już sama przyjemność, piękne widoki… no nie do końca.
Z widokami to prawda – były niesamowite. Szczyt Diamond Head to najlepsze miejsce na podziwianie imponującej panoramy Waikiki i nie tylko zresztą.
Samo wejście (trasa ma około 1 kilometr długości) nie było jednak tak przyjemne i łatwe jak miało być. Żar lał się z nieba, zero wiatru, a tu cały czas pod górkę i jeszcze te schody.
Z tego wszystkiego Hubert złamał okulary! 🙂
A tak na serio to idąc na Diamond Head weźcie ze sobą dużo wody i okrycie głowy.
Dopiero na szczycie poczuliśmy wymarzony podmuch wiatru…
Znajduje się tutaj wybudowana w 1908 roku platforma widokowa. Kiedyś wykorzystywana była przez artylerię nadbrzeżną do wypatrywania m.in. Japończyków, dziś jest miejscem z zachwycającymi widokami na Ocean Spokojny.
Okazuje się, że za symbolicznego dolara można coś kupić. Mnóstwo przeżyć!
Pomimo że początkowo myśleliśmy, że już tu zostaniemy, to jednak udało się zejść. Jeszcze w kraterze zafundowaliśmy sobie więc nagrodę. Shave ice – hawajski przysmak. Takie to proste, a takie dobre! Potrzebowaliśmy tego orzeźwienia za całe 3,50 USD.
Diamond Head – informacje praktyczne
Diamond Head jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Honolulu (oddalony o ok. 8 km). Charakterystyczny krater jest ozdobą praktycznie każdego zdjęcia z plaży Waikiki.
Diamond Head powstał w wyniku erupcji, która miała miejsce około 150000 lat temu. Te wydarzenia były również przyczyną pojawieniu się kilku charakterystycznych miejsc na wyspie, m.in. wspomnianej wcześniej Hanauma Bay, ale również Koko Head.
Więcej informacji o Diamond Head znajdziecie tutaj.
*****
Mamy nadzieję że dotarliscie na północ i już niedługo pooglądamy Wasze zdjęcia właśnie z North Shore. Czekamy z niecierpliwością, fajnie jest czytać o Hawajach z innej perspektywy niż nasza, chociaż widoki takie znajome 🙂 pozdrawiamy i chętnie będziemy do Was zaglądać
Będzie North Shore i wiele więcej 🙂
Świetnie ! Mam pytanie. Jakim aparatem robicie i jakim programem obrabiacie zdjęcia? Bo wyglądają mega
Nikon D90 i Go Pro 3+ Black. Edycja to Photoshop i Snapseed. Polecamy!
ale numer, mamy dokładnie taki sam zestaw 😀 teraz do pełni szczęścia nam tylko dron potrzebny
pozdrawiamy i czekamy na pozostałe relacje
nasze-hawaje.blogspot.com