U wybrzeża Bałtyku, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Łebą a Rowami, leży niewielka morska osada – Czołpino. Skrywa ona jedną z najciekawszych atrakcji nad polskim morzem. Oprócz pustej, dzikiej plaży, na której odnajdziecie malownicze widoki pośród szumu fal i morskiej bryzy, czeka tu datowany na kilka tysięcy lat Zatopiony Las. Zaledwie kilka lat temu odsłonił go sztorm. Nigdy nie wiadomo, kiedy wydmy zasypią go znowu, dlatego zachęcamy do odwiedzenia go jak najszybciej.
Na szczęście są jeszcze takie miejsca nad polskim morzem jak Czołpino. Miejsce, które zachowało swój naturalny, pierwotny, dziki charakter. Bez hoteli przy plaży, smażalni ryb, śmieci, bez parawanów na plaży i mężczyzn „wielorybów” wdzięczących się w samych slipach. Zatem jest tu to, czego miłośnik kilometrowych spacerów po plaży potrzebuje i szanuje. Brakuje tego, co chyba wszystkim kojarzy się nie najlepiej.
Chcielibyśmy, żeby taki stan trwał jak najdłużej.
Czołpino i zatopiony las – dojazd i informacje praktyczne
Niewielkie Czołpino jest łatwo osiągalne z nadmorskich kurortów np. z Łeby czy Ustki. Pierwszą z tych miejscowości z Czołpinem dzieli ok. 60 km. Dojazd powinien zająć około godziny. Na miejscu przygotowano 2 parkingi – „Parking Czołpino Leśny” oraz „Parking Czołpino Jednostka Wojskowa„. My korzystaliśmy z tego pierwszego, a poza sezonem pozostawienie samochodu jest darmowe. Parking ten jest dobrym punktem startowym dla innych okolicznych atrakcji – Wydmy Czołpińskiej oraz Latarni Morskiej w Czołpinie.
Z obu parkingów dojście do plaży (oraz do zatopionego lasu) jest bardzo łatwe, z czego z parkingu „Jednostka Wojskowa” jest nieco bliżej. My do przejścia mieliśmy około 6 km w jedną stronę. Polecamy z parkingu kierować się od razu w kierunku plaży (szlakiem niebieskim), a następnie wzdłuż Bałtyku. Druga opcja to wędrówka na Wydmę Czołpińską, a następnie jeszcze dłuższy spacer wzdłuż morza (w tym przypadku czeka 10 km spaceru).
Czołpino to mała nadmorska osada. Nie znajdziecie tutaj promenady, sklepików, smażalni. Jedyna toaleta to ta przy wejściu na plażę szlakiem niebieskim obok Baru Czerwona Szopa (podczas naszej wizyty zarówno knajpa, jak i toaleta zamknięte były na kłódkę). Klimat tutaj panujący przypomina położoną niedaleko dziką plażę w Ulinii.
Jeżeli planujecie odwiedzić Czołpino, to weźcie pod uwagę fakt, że jest to teren należący do Słowińskiego Parku Narodowego. Dotyczy to zarówno szlaków prowadzących do plaży, samego wybrzeża, jak i zatopionego lasu. Jest często patrolowany przez odpowiednie służby teren, a np. z psami poruszać się można tylko w niewielu miejscach. Wszystkich obowiązuje również poruszanie się po wyznaczonych trasach.
Jeżeli szukacie noclegów to polecamy wspomniane wcześniej:
Plaża w Czołpinie
Podczas spaceru tutaj można mieć miejscami wrażenie, że na chwilę przeniosło się do jakiegoś innego kraju. Plaża w Czołpinie jest bowiem bardzo szeroka (szczególnie w pobliżu Wydmy Czołpińskiej). Charakteryzuje ją biały i miękki piasek. Są tu też wysokie klify, co prawda nie tak okazałe jak w Orzechowie, ale jednak. Ze względu na fakt, że turyści niezbyt często odwiedzają ten odcinek polskiego wybrzeża, jest również czysta. Czego można chcieć więcej od dzikiej plaży?
Jak przystało na dziką plażę nie ma tutaj żadnej infrastruktury turystycznej, jedynie sama natura. Niezależnie, w którą stronę spojrzycie, tylko klify, piasek i woda po horyzont. Dla nas jest to miejsce idealne na długie spacery, kilometr w takim miejscu to jak 100 metrów w zatłoczonym mieście.
Zatopiony Las
Po kilku kilometrach wędrówki na horyzoncie dostrzec można obiekty, które nie pasują do poprzednich. Na idealnie gładkim piaszczystym wybrzeżu coś stoi… i nie są to inni turyści. Wraz ze zbliżaniem się, dostrzec można pnie będące pozostałością po pradawnym lesie.
Zatopiony Las w Czołpinie to pozostałość po znajdującej się tu niegdyś dębowo-bukowej puszczy. Jej kres jest wciąż przedmiotem sporów. Jedna z hipotez zakłada bowiem, że została ona ścięta, a inna, że spłonęła. Jedno jest pewne – to, co przetrwało, zostało wchłonięte i schowane przez Bałtyk. Wszak tysiące lat temu brzeg morza znajdował się znacznie dalej na północ niż obecnie. Wskutek działania Morza Bałtyckiego, pnie pradawnego lasu znalazły się najpierw pod wodą, a następnie pod naniesionym na ten teren piaskiem. Do czasu. Fale jednego z zimowych sztormów kilka lat lat temu postanowiły odsłonić pozostałości puszczy. Od tego czasu piasek stopniowo zasypuje to miejsce na nowo, czego skutkiem kiedyś będzie ponowne zniknięcie tego pomnika przyrody.
Zatopiony Las, będący niejako cmentarzyskiem drzew, zlokalizowany jest na wysokości mniej więcej połowy Jeziora Dołgie Wielkie i zajmuje przestrzeń około 500 metrów wzdłuż plaży. Aby tu dotrzeć z Czołpina należy po dostaniu się na plażę iść w lewo.
Byłam w Czołpinie wiele razy, ale nigdy nie wybrałam się na spacer po plaży, żeby zobaczyć zatopiony las. Chyba czas najwyższy udać się tam jeszcze raz i zobaczyć to niezwykłe miejsce, bo tak jak mówicie, nie wiadomo, kiedy znowu zniknie.
Świetny wpis i piękne uzupełniające go zdjęcia. Z nad morza warto wybrać się w góry, województwo dolnośląskie ma do zaoferowania piękne pasma górskie jak Karkonosze czy Izery. Między Jelenią Górą, a Szklarską Porębą, bo w Piechowicach mieści się Szwajcarski Dworek o unikatowej architekturze. Oferuje swoim gościom 2 i 4 osobowe, luksusowe apartamenty z widokiem na góry, strefę SPA i zielony teren wokół obiektu z basenem zewnętrznym i miejscem na grilla.
no i kobiet ,,baleronów” też nie ma
dlaczego jest pobierana opłata za wejscie do parku ???? i druga sprawa parking w sezonie płaty poza sezonem nie płatny co się wtedy zmienia i dlaczego
i trzecia są tylko kasowani osoby parkujące auta a tych z wolna nie sa proszę mi to ładnie wyjaśnić