Pierwsza podróż w nowym roku po prostu musiała być w ciepłe miejsce. Styczeń w Polsce to jeden z najmniej lubianych przez nas miesięcy. Krótkie dni, brak słońca, zimno i śnieg to zdecydowanie nie nasze klimaty. Najlepiej to przespać albo… wybrać się na wakacje na Wyspach Kanaryjskich. Co zwiedzić na Fuerteventurze żeby wrócić zadowolonym? Zacznijmy od Corralejo i El Cotillo.
O tym jak polecieliśmy na Wyspy Kanaryjskie
Naszą podróż na Wyspy Kanaryjskie zaczeliśmy od… zwiedzania Barcelony. Tam też o tej porze jest znacznie przyjemniej niż w naszym kraju. Przesiadka z noclegiem w jedną jak i w drugą stronę nie była, więc jakąś niedogodnością. Wręcz przeciwnie fajnie było zobaczyć postępy w budowie Sagrady Familii i przypomnieć sobie inne znajome zakątki w mieście Gaudiego. Wieczorem wsiadamy w Ryanair (w bydłolot – jak kto woli 😉 ), aby odbyć wcale niekrótką, bo prawie 3-godzinną podróż. Na nic zdaje się miejsce przy oknie, Fuertaventurę zobaczymy dopiero rano i to bynajmniej nie z góry.
Pierwsze wrażenie to hotel, położony nieopodal lotniska, duży kompleks z basenem i opcją all inclusive, który zwłaszcza upodobali sobie Brytyjczycy zaczynający swój dzień od piwa i na tym też kończący. Już dawno nie byliśmy na takich wczasach. 🙂 Każdy relaksuje się tak jak lubi – wiadomo. My mieliśmy trochę inne plany, piwo z rana nie wchodziło w grę. Kto by auto prowadził?
W hotelu spędziliśmy stosunkowo mało czasu. W końcu było tyle pięknych miejsc. A podobno na Fuerteventurze jest nudno (?). Jak dla mnie to najlepsze miejsce w Europie do jakiego możemy trafić w zimę. Geograficznie to przecież Afryka i zdecydowanie to czuć. Pogoda na Fuerteventurze trafiła nam się rewelacyjna. 25 stopni i ani jednej kropli deszczu? Tego nam było trzeba!
I ten błogi, leniwy klimat. Chyba moglibyśmy tu zostać 😉
Corralejo, czyli bezkresna plaża
Na początek ruszyliśmy sprawdzić pierwszą atrakcję Fuerteventury: Corralejo, zobaczyć słynne wydmy. Tutaj krajobraz nagle z typowo wulkanicznego zmienia się w piękny, złocisty piasek. Plaż jest tutaj naprawdę dużo. Są długie i szerokie, na pewno każdy znajdzie miejsce na swój wakacyjny ręczniczek. 😉
Relax max. Fuerteventura odznacza się na tyle swobodną atmosferą, że wyspę upodobali sobie naturyści. Nie zdziwcie się, więc jeżeli na którejś z plaż zobaczycie ludzi takich jak ich Pan Bóg stworzył.
Samo miasteczko Corralejo jest bardzo turystyczne. Zdecydowanie jest to miejsce, w którym turyści spędzają całe swoje wakacje na Fuerteventurze. Pełno sklepów i restauracji. Takich miejsc na wyspie jest jednak stosunkowo mało. Większość krajobrazu stanowią plaże, pustynie, bezdroża i góry. Tak, góry. Fuerteventura wcale nie jest płaska jak placek, a jej najwyższy szczyt to Pico de la Zarza (812 m n.p.m.).
El Cotillo – laguny, długa plaża i “cool” miasteczko
Pierwszy dzień w całości spędziliśmy w północnej części Fuerty, która moim zdaniem jest mniej ciekawa od południa. Choć jest tu kilka wartych zobaczenia miejsc i atrakcji, m.in. wspomniane wydmy Corralejo oraz miasteczko El Cotillo i pobliska plaża.
Będąc na Fuerteventurze dobrym pomysłem jest zwiedzić El Cotillo. Jest to pachnąca świeżymi rybkami i owocami morza, niewielka wioska rybacka. Tuż przy nabrzeżu znajduje się kilka restauracji z widokiem na morze, serwujących tego typu przysmaki.
Budynki utrzymane są w kolorystyce biało-niebieskiej. Jest też mała plaża z czarnym piaskiem i klify.
Wystarczy odejść parę kroków od miasteczka, by znaleźć się na kolejnej plaży. Tym razem dużo większej i ładniejszej.
Już na pierwszy rzut oka widać było, że miejsce to upodobali sobie surferzy.
Ale nie-surferom, takim jak my np., też się może spodobać. Po dłuższym spacerze wracamy z powrotem do miasteczka, w którym zaparkowaliśmy auto.
Co do auta – jeżeli chcecie zobaczyć najlepsze miejsca na Fuerteventurze – to zdecydowanie powinniście je wypożyczyć. Autobusy po wyspie co prawda kursują, ale niestety nie dowiozą Was wszędzie. Zaskoczeniem były dla nas ceny, które nie są tak wysokie jakby się mogło wydawać. Samo wypożyczenie auta to koszt porównywalny z tym w Algarve, a paliwo tańsze niż w PL. Wyspę objechaliśmy, więc całą. Ponad 800 km w drodze. A drogi są naprawdę bardzo dobre, no może poza kilkoma wyjątkami, ale o tym wkrótce…
Hej! 🙂 jak zawsze piękne zdjęcia. Mam jednak pytanie trochę z innej beczki. Jakie miejsce polecacie na podróż poślubną w sierpniu? Mieliśmy na uwadze Tajlandie, po waszym wpisie jeszcze bardziej zapragneliśmy tam polecieć, jednak sierpień to nie jest dobry miesiąc na podróż w to miejsce. Czy jest jakiś kierunek który moglibyście nam polecić? 🙂
Hej:) Dzięki za miłe słowo. Faktycznie sierpień to chyba nie najlepszy miesiąc na Tajlandię. My jak zawsze polecamy Hawaje 🙂 Jednak wszystko zależy od budżetu jakim dysponujecie. Sierpień to pod względem pogody dobry miesiąc na podróże po Europie, choć niestety może być trochę tłoczno. Kanary, wyspy greckie, Algarve to na pewno dobre miejsca. Osobiście (oprócz Hawajów) na podróż poślubną marzył mi się Meksyk:)
Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź:) Nam marzyła nam się podróż po Ameryce, ale ze względu na wizę i maksymalny czas pobytu w podróży wynoszącym 2 tygodnie, zrezygnowaliśmy z tego. Faktycznie pomyślimy może o Portugalii, nie byliśmy a wasze zdjęcia zachęcają bardzo! Meksyku nie mieliśmy na uwadze, bardziej Peru i Boliwie, ale zastanowimy się. Dzięki raz jeszcze i pozdrawiam!:)
Zależy na czym Wam bardziej zależy, mnie z podróżą poślubną kojarzą się raczej plażowanie i chillout, ale jeżeli lubicie bardziej intensywne zwiedzanie to Peru jest bardzo ciekawe. Do sierpnia jeszcze sporo czasu, więc i Amerykę dacie radę ogarnąć 🙂 Pozdrawiam
Portugalia. Playa de rocha, blisko Algarve i najpiekniejsza plaza…
Czy zdradzicie ile kosztowały bilety? Na ile polecieliście? Ile hotel i gdzie zarezerwowany [jaki portal?]
Cudne zdjęcia, jak zwykle 🙂
Ja próbuje przebrnąć przez miliard zdjęć z Aten… ale tego brudu, smrodu, grafiiti, biedoty, opuszczoncyh budynków i śmieci nie zapomnę nigdy. Już rozumiem Wasz post o Atenach 🙂
Psy dachowce 😀
Bałam się o niego!
Fuerta jest piekna i na pewno nie nudna! spędziliśmy tam dwa tygodnie w ubiegłym roku. zwiedziliśmy na spokojnie wszystkie zakątki,zahaczyliśmy o Lanzarote i szczerze zachwyciliśmy sie Kanarami. na liście must-see mamy kolejne wyspy,dla mnie zimową porą to idealny kierunek. a Wy? myślicie o kolejnych wyspach,czy może już wcześniej je zwiedziliście? 🙂
co do miejsc z ciężkim dojazdem,to domyślam się,że piszesz o Cofete 😉 ? dla mnie to najpiękniejsze miejsce na wyspie <3 czekam na kolejne relacje!
Pierwszy raz byliśmy na Kanarach i faktycznie nie spodziewałam się, że tak nam się spodoba;) no i ta pogoda zimą – pozytywne zaskoczenie. Na pewno jeszcze pojedziemy na inne wyspy. Faktycznie na Cofete dojazd jest bardziej wymagający, ale nie było, aż tak źle. To miejsce nr 1 na Fuercie 🙂
Hej powiedzcie mi czy niecałe 1200 zl za loty w październiku na Fuerte to dobra cena ? Myślicie że można spodziewać się tańszych ofert? W jakiej miejscowości się zatrzymaliście?
Od osoby? Z zakupem jeszcze bym się wstrzymał. Obecnie najtańsze przeloty są na marzec i kwiecień. Na Fuertę w tych miesiącach można dolecieć w granicach 300-400 PLN.
1196pln 2 osoby w 2 strony
Bezpośrednio, czarter czy przesiadka gdzieś w Europie?
bezpośrednio- Ryanair.
Myślę, że 500 PLN jest osiągalne na bezpośrednim połączeniu.
no to poczekam 🙂 wysp jest sporo więc jest w czym wybierać
Hej,
Dzięki za piękne relacje z Fuerty. Rzeczywiście zapiera dech 😉
My wybieramy się w listopadzie na 2tygodniowe wakacje: tydzień Fuerta-Lanzerote i potem przelot do Sewilli skąd szybciutko mamy zamiar przemieścić się do Faro i już tydzień w Portugalii.
Mam pytanie o kwestie wypożyczenia auta. Czytałam, że ubezpieczenie wypożyczonych autek osobowych nie obowiązuje na drogach szutrowych na poludniu i tu tylko terenowe pod tym względem wchodzą w grę. Czy spotkaliscie się może z takim problemem?
I jeszcze jak ceny? Piszecie, że paliwo tańsze. A jedzenie w knajpach, sklepach?
Będę wdzięczna jak znajdziecie chwilkę na odpowiedz
To prawda, ubezpieczenie nie obejmuje dróg szutrowych. My o tym dowiedzieliśmy się (pewnie jak większość) dopiero po powrocie do domu 🙂 Samochód na drodze do Cofete spisywał się dobrze, warto więc zaryzykować. W sklepach są takie same ceny jak w całej Hiszpanii więc znośne natomiast paliwo faktycznie dużo tańsze niż w innych miejscach kontynentu (ok. 1 eur/litr).
Super 🙂 dzięki za informacje.
Uwielbiam plaże nudystów
Swietny blog i bardzo przydatne informacje, dzieki!
Byliśmy na Fuerte w Coralejro dwa lata temuu w styczniu, Fuerta jest piękna, Teneryfa też podobała nam się , ale najbardziej podoba nam się Gran Canaria, południe – Costa Meloneras. Są tam przepiękne złociste plaże, eleganckie hotele, promenady i jest co zwiedzać. Sama wyspa jest bardzo ciekawa, wewnątrz górzysta, z pięknymi widokami, z wielu miejsc ze środka wyspy widać panoramę wyspy i ocean. Wspaniała roślinność. Wrócimy tam chętnie, choć wielu miejsc jeszcze nie widzieliśmy.
Jakim aparatem robicie zdjęcia? są fantastyczne !
Obecnie jest to Nikon d7200, wcześniej Nikon d90.
Dla miłośników plaż – przepiękne i wyjątkowe miejsca!
Każdy kurort ma coś do zaoferowania dla różnych preferencji urlopowych.
Początkowo z dużym dystansem po wcześniejszym odwiedzeniu Teneryfy czy Gran Canarii, ale czym dłużej tu przebywaliśmy, tym bardziej skradła nasze serca.
Zauroczyło mnie miasteczko Moro Jable na południu Fuertawentury. Jest wszystko czego dusza zapragnie…piękna szeroka i dłuuuga plaża, cudowny widok na wybrzeże z położonego na wzgórzu kościółka, kawiarnie z fotelami obróconymi na ocean, pręgowane wiewiórki pochowane w kamienistym murku, długa promenada, eleganckie sklepiki etc.No i oczywiście ciepełko w grudniu…Polecam 🙂 Elżbieta
Super było wrócić i poczytać o Fuerte. Zdecydowanie dobry to kierunek na naszą zimę, czy to na nożny odpoczynek, czy rowerowy. W tym roku kierunek na pozostałe kanary i zdecydowanie na dłużej!