Choć w Kijowie pojawialiśmy się już dwa razy to nie mieliśmy okazji odwiedzić stolicy Ukrainy. Przesiadaliśmy się przecież na lotnisku Borispol lecąc do Azerbejdżanu i Dubaju na pokładach Ukraine International Airlines. W końcu jednak nadszedł ten moment, w którym wyścibiliśmy nosy z terminala i ruszyliśmy na miasto! Chcieliśmy znaleźć odpowiedzi na pytania “co zobaczyć w Kijowie?”, “gdzie zjeść w stolicy Ukrainy?” a przede wszystkim czy jest tak tanio i przyjemnie jak niektórzy opowiadają.
Od kilku (jak nie kilkunastu) lat podróże do Kijowy (i na całą Ukrainę) są jednymi z najpopularniejszych na majówki/wakacje/sylwestry, ale też na wieczory kawalerskie i panieńskie. Przed przyjazdem tutaj mieliśmy już na ten temat swoje przemyślenia i podejrzewaliśmy dlaczego Polacy wybierają chętniej Lwów niż np. Drezno czy Wiedeń. Każdy przecież lubi się pobawić bez mrożącego krew w żyłach spoglądania na kartę menu czy na ceny w hotelach. Z niekrytą przyjemnością wybraliśmy się więc na krótkie zwiedzanie stolicy Ukrainy. I nawet przez chwilę nie żałowaliśmy bo Kijów jest naprawdę świetnym miejscem na podróż, choćby weekendową!
Podróż do Kijowa, informacje praktyczne
Czym lecieć do Kijowa?
Oczywiście opcji na dostanie się do stolicy Ukrainy jest kilka. Można dotrzeć tutaj samochodem czy autobusem, ale oczywiście najwygodniejszą opcją jest samolot. Jeżeli Waszą podróż zaplanujecie z większym wyprzedzeniem to UIA zabierze Was tam nawet za 142 PLN w dwie strony (np. na przyszły majowy weekend):
Wiza na Ukrainę
Z tym nie powinniście mieć żadnego problemu. Wszak obywatele Rzeczpospolitej, na podstawie posiadanego paszportu, mogą przebywać na Ukrainie do 90 dni w ciągu 6 miesięcy. Po przylocie idziecie do okienka, dostajecie stempelek i wychodzicie na miasto.
Dojazd z lotniska w Kijowie do centrum miasta
Z lotniska Borispol na stację metra Vokzalna dostaniecie się autobusem Skybus o numerze 322. Wg. google pokonuję on tę trasę w około godzinę. Dlaczego czerpiemy wiedzę z internetów? Bo tym razem postanowiliśmy zaszaleć! Autobus 322 kosztował 100 UAH czyli jakieś 13 PLN. Uber prosto do hotelu 300 UAH. Po skomplikowanej matematyce stwierdziliśmy, że pozwolimy sobie na odrobinę wygody w rozklekotanym Daewoo Tico i za 6,5 PLN od łebka więcej pojedziemy bezpośrednio. Wszystko przebiegło bezproblemowo, Ubera zamówiliśmy jeszcze na lotnisku. Wtedy też aplikacja podała jaką cenę zapłacimy za przejazd. Potem pozostało już tylko wyjść przed terminal i delektować się jazdą. Tak nam się to podobało, że zastosowaliśmy ten myk również w drugą stronę. Jeżeli będzie w 2 osoby lub więcej to warto rozważyć tę opcję dojazdu z lotniska w Kijowie.
Metro w Kijowie
W stolicy Ukrainy pociągi metra kursują na trzech liniach. Choć same przystanki niekiedy są słabo oznakowane (mieliśmy problem ze znalezieniem tego przy Majdanie) to poruszanie się tym środkiem transportu nie powinno być problemem. Metro w Kijowie jest na prawdę tanie. Żeton na przejazd w jedną stronę kosztuje 5 UAH czyli ok. 70 groszy (stan na dziś). Kupicie je w kasach, na przystankach, płatność gotówką.
Ciekawostką jest, że stacja Arsenalna (jeżeli będziecie wybierać się na zwiedzanie Ławry Peczerskiej to tutaj wysiądźcie), która znajduje się na linii nr 1 (czerwonej) czyli Swiatoszyńsko-Browarskiej, jest najgłębiej położoną stacją metra na świecie – żeby wsiąść do pociągu trzeba zjechać w dół 105 metrów. Można powiedzieć, że jest to jedna z atrakcji Kijowa a skoro już przy tym jesteśmy to…
Co zobaczyć w Kijowie
Ławra Peczerska
Zaczynamy od największej atrakcji w Kijowie. Przy dobrej pogodzie jest tutaj na prawdę pięknie. Połyskujące złote kopuły doskonale kontrastują z zielonymi dachami i białymi elewacjami. Miejsce to jest bardzo rozległe bowiem zajmuje 28 hektarów. Znajdziecie tutaj nie tylko kościoły i wieże, ale również jaskinie (w których pochowani są duchowni i w sumie jest to cud bo ich ciała są w doskonałym stanie do dziś). Jest więc co zobaczyć, gdzie spacerować, jest co fotografować.
Historia Ławry Peczerskiej rozpoczęła się dość dawno bo w 1051 roku. Wtedy to mnisi Antoni i Teodozjusz założyli świątynię, z której mieli dowodzić szerzeniem chrześcijaństwa na Rusi Kijowskiej. Chyba dobrze im poszło bo przepychu i bogactwa tutaj nie brakuje. Mówi się, że Ławra Peczerska to taki Watykan prawosławnego chrześcijaństwa.
Zdecydowanie jest to miejsce, które trzeba zobaczyć podczas podróży do Kijowa. Wstęp jest tutaj płatny i kosztuje 30 UAH (ok. 4,2 PLN).
Z Ławry Peczerskiej (gdzie znajdziecie kilka ciekawych punktów widokowych) możecie podziwiać oraz dotrzeć do położonego nieopodal monumentalnego pomnika “Matka Ojczyzna”, który jest częścią Muzeum historii Ukrainy w II wojnie światowej. Stalowa statua wykonana jest z rozmachem, który przystoi erze socjalizmu. Ma 102 metry a sam miecz, który dzierży ta waleczna osoba ma 16 metrów.
Majdan Niezależności w Kijowie
Miejsce to jest chyba pierwszym co przychodzi na myśl gdy ktoś pyta “co zobaczyć w Kijowie?” Centralny plac w Kijowie, tętniący życiem, w weekendy pełny ludzi, dziś odbywają się tutaj różnego rodzaju performance, z tragiczną historia. Położony jest przy szerokiej ulicy Chreszczatyk (dzielącej plac na pół), która sama w sobie jest atrakcją turystyczną.
Maidan Nezalezhnosti albo po prostu Majdan tradycyjnym miejscem wieców politycznych. Ludzie na całym świecie znają te miejsce głównie z wydarzeń, które miały tutaj miejsce w 2004 roku (pomarańczowa rewolucja) oraz z 2013-2014 roku (Euromajdan). Podczas ostatnich protestów podczas gwałtownych wydarzeń, w którym to policja otworzyła ogień do demonstrantów śmierć poniosło około 100 osób i ponad tysiąc rannych.
Monaster św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach
Bardzo blisko Majdanu znajduje się ciekawy kompleks klasztorny (a jakże) ze złotymi kopułami. Są tak złote, że trzeba było to podkreślić w nazwie tegoż klasztoru. Nie jest to najnowsza budowla bowiem pierwsze prace konstrukcyjne trwały tutaj już za księcia Światopełka II w 1108 roku. Potem jeszcze zrobiono rozbudowę w XVIII wieku i można było spokojnie czekać na radziecki reżim, który doprowadził to miejsce do ruiny (rozbiórka przy pomocy dynamitu). Pieczołowitą odbudowę udało się skończyć dopiero po prawie 70 latach bo w 2000 roku.
W pobliżu monasteru stoi kolejna stalinowska “popisówa”, a mianowicie statua upamiętniająca ofiary Hołodomoru – wielkiego głodu na Ukrainie, w którym życie straciło około 10 milionów mieszkańców tego kraju.
Panorama, punkt widokowy w Kijowie
Znajdziecie go bardzo blisko wspomnianego wcześniej Monasteru a mianowicie w hotelu Intercontinental. Na dachu działa cocktail bar B-Hush, z którego podziwiać można widoki (prawie) z całego Kijowa. Miejscówka jest otwarta 7 dni w tygodniu od 18 do 2 w nocy (w piątki i soboty do 4).
Widoki są zaiste super. Dostrzec można stąd prawie wszystkie najciekawsze atrakcje Kijowa. Bar znajduje się na 11 piętrze. Wchodzicie do hotelu głównym wejściem, windy są po lewej.
Sobór Mądrości Bożej w Kijowie
W przewodnikach często pojawia się ta miejscówka. Gdy zapytaliśmy w recepcji hotelu co zobaczyć w Kijowie to właśnie Hagia Sophia a więc Sobór Mądrości Bożej był jedną z miejscówek w czubie zestawienia. Owa cerkiew, która znajduje się na liście UNESCO, trochę już tutaj stoi. Wzniesiono ją w 1037 roku a największe wrażenie robi barokowa dzwonnica z XVIII wieku. Ponownie będziecie mogli dać się oślepić złotymi kopułami, których ponoć jest tutaj 13 (nie liczyłem). Nieopodal tej atrakcji stoi pomnik bohatera Ukrainy i antybohatera Rzeczypospolitej a więc Bohdana Chmielnickiego.
Gdzie zjeść w Kijowie
Z tym nie powinno być problemu, bo w Kijowie z łatwością znajdziecie wiele miejsc, w których smacznie i do syta się najecie, a po skończonym posiłku, rachunek Was nie zaskoczy. No chyba, że pozytywnie, bo jak na naszą polską kieszeń to jest naprawdę tanio. To chyba jeden z głównych powodów, dla których Polacy tak chętnie wybierają się na Ukrainę. W końcu możemy potańczyć! A umówmy się – niewiele jest krajów w Europie tańszych od naszego. W Kijowie możemy się dobrze najeść, napić i nie martwić o spustoszenie w portfelu. Chociaż nie mieliśmy wiele czasu na odkrywanie kulinarnej strony stolicy Ukrainy, jedno miejsce możemy Wam gorąco polecić – Chachapuri. Może to dziwnie zabrzmi, ale chyba najlepsze gruzińskie żarcie jedliśmy właśnie w Kijowie. 😀
*****
