Przed wyjazdem na największą z wysp na Morzu Śródziemnym zadaliśmy sobie pytanie – co zobaczyć na Sycylii. Niestety jest tak, że gdy ma się za dużo miejsc na liście “must see”, a za mało czasu, to człowiek wariuje. W konsekwencji popełnia błędy kosztujące go wiele tak cennych godzin, które zamiast spędzić na podziwianiu pięknych widoków, przeznacza na nudną jazdę autostradą. To by było tyle słowem wstępu jeżeli chodzi o Scala dei Turchi, czyli Schody Tureckie.
Ten majestatyczny, biały klif schodzący wprost do błękitnego morza jest niezwykle fotogeniczny. Na zdjęciach, zwłaszcza tych po obróbce – rewelka. W rzeczywistości – mój największy zawód na Sycylii.
Czy warto zobaczyć Scala dei Turchi?
Wpisane na listę UNESCO Schody Tureckie to największa atrakcja położonej na południowym brzegu Sycylii niewielkiej miejscowości Realmonte. Śnieżnobiałe (przechodzące dalej w bardziej beżowe) ściany skalne o naturze wapiennej i nieregularnej, pofalowanej formie, zlokalizowane są między dwoma plażami. Osiągający w niektórych miejscach nawet 90 metrów wysokości klif przypomina swym wyglądem stopnie schodzące wprost do morza. Nazwa Scala dei Turchi w rzeczywistości sięga czasów średniowiecza, gdy piraci tureccy chronili się w tym miejscu przed wichurami.
A teraz brutalna prawda (wszystkim entuzjastom tego cudu natury polecam przejść do następnego akapitu, a nawet dalej 😉 ): klif nie jest aż tak ogromny, widzicie gdzieś błękitną/turkusową wodę? – ja nie zauważyłam (może hen w oddali), wokół nie ma absolutnie nic ciekawego, no i podczas naszej wizyty wiało jak… mocno wiało.
Ogólnie jakbyście byli w pobliżu (na południowym wybrzeżu Sycylii, w prowincji Agrigento) to można zobaczyć. Ale żeby stracić pół dnia, jak nie lepiej, na dotarcie tutaj – gruba przesada. Jest dużo równie ciekawych jak nie ciekawszych miejsc.
Może żebym żadnych klifów w życiu nie widziała, ale przykładowo te z wybrzeża Algarve w Portugalii, pozostawiają daleko w tyle Scala dei Turchi. Choć fakt, ten biały kontrastujący kolor to nowość dla moich oczu. Jeżeli jednak wylądujecie w Katanii to bardziej precyzyjną odpowiedzą na pytanie “co zobaczyć na Sycylii?” są Noto i Syrakuz.
Obeszliśmy klif i z jednej i z drugiej strony. Popatrzyliśmy na siebie pytająco: “to już? to jest ta topowa atrakcja Sycylii?” i ruszyliśmy w stronę auta. Na pocieszenie zatrzymaliśmy się w restauracji na plaży i to był miły akcent wycieczki tutaj. Bardzo dobre owoce morze troszkę zrekompensowały straty spowodowane wybujałymi oczekiwaniami. Nazwy miejsca nie pamiętam, ale nie trudno tu trafić – to jedyna restauracja w pobliżu.
Co zobaczyć na Sycylii – Enna
Posileni, w nieco lepszych humorach, jedziemy dalej. Kolejny cel – Enna. Miasto nazywane pępkiem Sycylii położone jest wśród żyznych pól, prawie w samym środku wyspy. Jest swego rodzaju granicą między częścią południową i północną Sycylii, a także najwyżej usytuowanym miastem na tej włoskiej wyspie. Gdy tu trafiamy popołudniowe promienie słoneczne pięknie oświetlają okoliczne soczyście zielone wzgórza. To chyba idealny moment na spacer po Ennie.
Położone na szczycie góry (931 metrów n.p.m.) miasto przez większą część roku zasnute jest mgłą. Enna to dość specyficzne miejsce ze średniowiecznym charakterem. Trochę mroczne, trochę jakby wyjęte z innej epoki, na pewno inne niż pozostałe na Sycylii.
Enna – atrakcje
Powód, dla którego tu się przyjeżdża to zdecydowanie widoki. Podziwiać można stąd krajobrazy na urodzajne wzgórza i dolny. Najlepsze rozpościerają się z Castello di Lombardia, czyli Zamku Lombardzkiego położonego w najwyższym punkcie miasta. Co ciekawe, wejście jest bezpłatne. To właśnie z tego miejsca najlepiej rozpocząć zwiedzanie starego miasta Enny.
Castello di Lombardia, choć niezbyt popularny wśród turystów, jest jednym z najważniejszych, największych i najlepiej zachowanych średniowiecznych zamków na Sycylii. Jego początki związane są z istnieniem w tym miejscu osady pierwotnych sycylijskich plemion. Przez trzy ostatnie tysiąclecia twierdza odpierała ataki m.in. Arabów czy Normandów. W okolicach XIII wieku zamek został przebudowany i przekształcony w letnią rezydencję cesarza i króla Sycylii – Fryderyka II.
Czy już wiecie co zobaczyć na Sycylii (a czego niekoniecznie)?
Na noc trafiamy do innego bardzo osobliwego miejsca. Jeżeli będziecie szukać hotelu w okolicach Noto/Syrakuz i posiadacie własny środek transportu, to koniecznie rozważcie Villę Felicia. Zostaniecie przywitani przez przemiłe Włoszki, a rano obudzicie się w gaju cytrusowym, z którego owoce znajdziecie na śniadaniu w przepysznych, świeżo upieczonych ciastach, tartach, croissantach i wyciskanych sokach.
Taki poranek to ja rozumiem. 🙂 To na pewno będzie dobry dzień.
itaka? wtf???
to też jest opcja;)
Sycylia srycylia, lepsze kominy w Rybniku 😉
Co kto woli, do Rybnika nic nie mamy 😀
Pewnie. Lepsze polskie gówno w polu niżli fiołki w Neapolu.
/ to nie ja wymyśliłam/
Sycylia jest fajna, a faktycznie Syrakuza , jak piszecie, jest do szwendania sie znakomita. Jutro idę do poleconej przez was knajpki. Sprawdzę. Pozdrawiam
Dobre fotki
dzięki!
A mi wręcz przeciwnie – schody turków podobały się bardzo 🙂
Swego czasu pisałam o nich jako o jednym z moich sycylijskich naj:
http://renata-fotografia.blogspot.com/2013/12/sycylia-moje-prywatne-najfajniejsze.html
Jak ktoś lubił film “Malena”, to dla niego Tureckie Schody to zdecydowanie “must see”. 🙂 Ja zwiedziłam północno-zachodnią część wyspy. Oczarowało mnie Erice. Palermo – ładne, ale nic więcej. Erice – perełka.
O rany, jak dobrze, że tu trafiłam…planowaliśmy jechać z Syrakuz do Schodów…pół dnia w samochodzie😤
Dzięki👍
Kurcze szkoda, że nas tam jeszcze nie było 🙁 ale mamy plan się tam udać