Caye Caulker można nazwać wisienką na torcie podczas naszej podróży do Belize. Niby tak blisko Ambergris Caye, a jednak już od pierwszej chwili czujemy się tu jakoś inaczej. I nie chodzi o krajobrazy, a coś czego słowami nie można łatwo opisać – klimat. Wakacje na Karaibach na 100%! Czuć, że życie płynie tu zdecydowanie wolniej, wszak motto wyspy brzmi “Go Slow”. Tutaj spieszyć się po prostu nie wypada, a gdyby ktoś o tym zapomniał, uświadomią go znaki ustawione zaraz przy drodze.
Wakacje na Karaibach: Caye Caulker – raj ma 7 km²
Caye Caulker to nazwa wyspy, ale też głównego miasta na niej. La Isla Carinosa, bo tak pieszczotliwie bywa określana, ma tylko 7 km² i liczy około 1300 mieszkańców. W przeciwieństwie do Ambergris Caye, na Caye Caulker nie ma asfaltowych dróg, samochodów ani ogromnych kompleksów hotelowych. Ludzie żyją w kolorowych, drewnianych domach przy ulicach nazwanych: Front, Middle i Back. Pokryte piaskiem drogi przemierza się głównie pieszo, rowerem, ewentualnie wózkiem golfowym. “No shirt, no shoes, no problem!” – takie slogany znajdziemy niemal wszędzie w Belize, ale chyba nie ma miejsca, do którego bardziej by to pasowało niż Caye Caulker.
Przez długi czas wyspa była rajem zwłaszcza dla backpackerów i budżetowych turystów, teraz się to trochę zmienia, ale wciąż atmosfera jest bardzo niezobowiązująca. A gdyby znudził Wam się już wakacje na Karaibach w formule slow life to do Belize City jest tylko 32 km. Można je pokonać w około 30-40 min łodzią lub jeszcze szybciej samolotem – tak! na Caye Caulker jest lotnisko.
Hotele na Caye Caulker
Jeżeli marzą Wam się wakacje na Karabiach a konkretniej na Caye Caulker to na wyspie znajdziecie zarówno droższe, jak i bardziej budżetowe miejsca noclegowe. Jest tu trochę hosteli, pensjonatów i raczej niewielkich hoteli. Chociaż próżno szukać ogromnych, luksusowych resortów, to i tak ogólnie – tanio nie jest. Większość obiektów zlokalizowana jest w mieście Caye Caulker. My zatrzymaliśmy się w Caye Caulker Plaza Hotel. Niech Was nie zmyli ta prestiżowa nazwa, hotel był dobry, ale nie można powiedzieć, że szczególnie luksusowy. 😀 Nie można mu jednak nic zarzucić – był w dobrym miejscu, pokoje były wygodne, a na dachu miał przyjemy taras, na którym można się napić drinka wieczorem.
Caye Caulker – gdzie zjeść?
Tu też zależy od budżetu i preferencji. Na wyspie bez trudu bowiem znajdziecie zarówno stoiska za street foodem, gdzie przekąsić coś można już za 3-4 BZD, ale też miejsca z nieco bardziej “wykwintnym” jedzeniem (tu trzeba liczyć za posiłek od ok. 15 BZD w górę). My najczęściej stołowaliśmy się w Bambooze, nie tylko dlatego, że jedzenie było dobre, ale po prostu przyjemnie się siedziało, tuż obok morza. I serwowali naprawdę świetne drinki.
Drugim miejscem, zdecydowanie bardziej “swojskim”, do którego warto przyjść na obiad jest Meldy’s. Choć otoczenie nie jest już tak urocze, jedzenie smakuje super, szczególnie przypadło nam do gustu coconut curry shrimp. Na posiłki trochę trzeba było poczekać, a cała knajpa to ze 3 stoliki rozstawione na zewnątrz, ale ogólnie godne polecenia miejsce. Aha, po łakocie uderzajcie do The Cake Lady. Dominika (siostra Huberta) wracała dwa razy, znaczy chyba dobre. 😀
Caye Caulker plaże
Cóż, podobnie jak Ambergris Caye, Caye Caulker również nie obfituje w typowe plaże do jakich przywykliśmy. Nie znaczy to jednak, że nie ma miejsc, w których można popływać i popluskać się w turkusowej wodzie. Najbardziej popularną miejscówką jest tzw. Split. Technicznie rzecz biorąc bowiem Caye Caulker to dwie wyspy (północna i południowa). Podziału takiego dokonał huragan Hattie w 1961 roku. Północna część pozostaje praktycznie niezabudowana, a mieszka na niej zaledwie kilkanaście osób. Gdyby ktoś miał ochotę się tam wybrać to nie ma problemu, dystans jest niewielki i można np. kajakiem z południowej części przepłynąć. Przy Splicie znajduje się chyba najsłynniejszy bar na wyspie – Lazy Lizard. Można się tu napić drinka czy coś przekąsić, ale ceny są wyższe niż w innych miejscach. Oprócz tego, pozostaje korzystanie z pomostów, których jest naprawdę sporo. Ewentualnie hotel z basenem. 😀
Co zobaczyć na Caye Caulker?
Ta wyspa jest na tyle mała, że w 2-3 godziny spacerem można ją obejść dookoła. Oczywiście zrobiliśmy to i możemy powiedzieć, że najwięcej atrakcji znajdziecie w okolicy głównego miasta. Potem robi się już coraz bardziej “dziko”, poza tym krajobrazy nie zmieniają się jakoś diametralnie. Dość powiedzieć, że najwyższy punkt wyspy ma wysokość… 2,4 m. Plaż jako takich nie odnotowaliśmy. Radzimy więc pobyt na Caye Caulker potraktować jako atrakcję samą w sobie i nie szukać “Bóg wie czego”, bo nie znajdziecie. 😀 Warto po prostu chłonąć ten relaksujący klimat, cieszyć oczy bajecznymi kolorami, sączyć drinka i korzystać z wycieczek (a jest ich sporo), które dają możliwość podziwiania wspaniałego życia morskiego. W ramach rozrywki można również skorzystać z ciekawych opcji uprawiania sportów wodnych. Rejsy łódką, wypożyczenie kajaka, windsurfing, kitesurfing – tego wszystkiego można tutaj spróbować.
Na koniec dnia natomiast polecamy usiąść w okolicy Splitu bądź na którymś z pomostów i delektować się przepięknym przedstawieniem, jakie zafunduje nam zachodzące słońce. Te drobne przyjemności sprawiają, że chwile na Caye Caulker są naprawdę unbelizeable!
Nurkowanie w Belize
Rafa koralowa w tym kraju jest drugą najdłuższą na świecie. Jest domem dla 100 różnych rodzajów koralowców i mieszka tam mnóstwo gatunków ryb. Według wielu snorkeling tam jest największą atrakcją Belize, a nawet całego regionu. Pływaliśmy tutaj w krystalicznie czystej wodzie, na wyciągniecie ręki mieliśmy kolorowe koralowce (których nie wolno dotykać!), naokoło pływały kolorowe rybki, a nawet rekiny i płaszczki. Są to wspaniałe doświadczenia nawet dla tych, którzy nie mają z pływaniem po drodze. Zorganizowane wycieczki oferują podpłynięcie pod rafę koralową (oddalona jest o około 700 metrów od brzegów Caye Caulker) oraz wypożyczenie (w cenie wycieczki) kamizelki ratunkowej i maski do snorkelingu. Potem pozostają już tylko zachwyty.
My skorzystaliśmy z wycieczki pt. Hol Chan Tour. Wycieczka z przewodnikiem obejmowała 5 przystanków: rafa koralowa (około 45 minut pływania i podziwiania podwodnej natury, ryb, muszli), Shark Ray Alley (15-20 minut pływania pośród rekinów i płaszczek), Coral Garden (jakieś 30-50 metrów od głównej rafy koralowej znajduje się „mniej intensywna” rafa koralowa, natura stworzyła tutaj podwodne korytarze, którymi można popływać), farma koników morskich (jest to na Caye Caulker więc można dojść tam pieszo), karmienie tarponów.
Nasze wakacje na Karaibach na Caye Caulker trwały niby tylko 3 dni, ale wystarczyło to by odpocząć i nabrać apetytu na więcej Belize. Niestety, pora powoli zbierać się do domu. Jeszcze tylko krótki przystanek w Belize City, a potem dość długa podróż powrotna z przesiadką w Toronto i Amsterdamie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócimy, by odkryć lądową część tego niewielkiego państewka. Było naprawdę pięknie! You betta Belize it! 🙂