Po całym dniu w urokliwym Bergamo, przyszła pora na to, na co tak naprawdę czekaliśmy, czyli lot do Alghero. Lądujemy w nocy, więc o pierwszym wrażeniu i zapierających dech w piersiach widokach ciężko cokolwiek powiedzieć. Następnego dnia rano zaglądamy do naszej skrzętnie przygotowanej listy “must see”. Na pierwszy ogień idą Capo Caccia i La Pelosa.
W trakcie krótkiego lotu na Sardynię, udaje nam się poznać rodowitego Sardyńczyka, który właśnie leciał na wakacje do domu. Na co dzień mieszka w Meksyku, gdyż jak twierdzi na Sardynii nie ma pracy. Przy okazji dowiedzieliśmy się, jakie miejsca są najpiękniejsze według lokalsa. Oczywiście wszystko dopisaliśmy do listy.
Niestety… z realizacją były problemy.
Zwiedzanie Sardynii północno-zachodniej cześć 1, czyli Capo Caccia
Wracając jednak do pozytywnych rzeczy – pierwszy dzień na wyspie okazał się bardzo przyjemny. Pogoda do zwiedzania była idealna. O kąpieli w morzu raczej przestaliśmy marzyć.
Do chodzenia po skałkach przylądka Capo Caccia temperatura była optymalna, więc tego dnia nie było na co narzekać. Widoki zresztą też nie zawiodły. Miejsce było bardzo malownicze.
Na przylądku Capo Caccia znajduje się popularna jaskinia – Grotte di Nettuno. Dotrzeć do niej można schodząc (a w drodze powrotnej wchodząc, auć 🙁 ) 656 wykutymi w skalnej ścianie schodami lub dopływając łodzią. My oczywiście zdecydowaliśmy się na spacerek schodami. Według Huberta było warto, ja się troszkę zmęczyłam. 😉
Mimo wysiłku, nie zazdrościłam ludziom na statku, który bujało niemiłosiernie. Turyści wybierający taki rejs pewnie myśleli, że będzie łatwo, miło i przyjemnie, a wysiadali niechętnie cali przemoczeni. 😉 Samo obserwowanie tego “spektaklu” było ciekawym doświadczeniem.
My jedynie zajrzeliśmy do jaskini. Dalsze zwiedzanie to koszt 13 EUR/osoba. Grotte di Nettuno ma około 4 km, jednak turyści zobaczyć mogą jedynie kilkaset metrów. Na środku groty odwiedzający podziwiać mogą jezioro ze stalagmitem “Chrzcielnica”.
Zwiedzanie Sardynii północno-zachodniej cześć 2, czyli La Pelosa
Po zachwytach nad przylądkiem Capo Caccia, który zdecydowanie spełnił nasze oczekiwania, pojechaliśmy realizować kolejny punkt z naszej listy – La Pelosa. Tutaj przekonaliśmy się, że plażowanie w październiku na Sardynii jest możliwe. Nie brakowało również śmiałków, którzy się kąpali w tej jakże pięknej, lecz w naszym odczuciu niestety zimnej wodzie.
Kolor wody lazurowy, widoki malownicze – rewelacja. Latem na pewno byśmy z niej prędko nie wyszli. Tym razem tylko zamoczyliśmy stópki i podziwialiśmy widoki 😉
Plażę La Pelosa znajdziecie w północno-zachodniej części Sardynii. Jeżeli więc wybieracie się do Alghero to koniecznie tutaj zajrzyjcie. Niektórzy nawet twierdzą, że jest to jedna z najpiękniejszych miejscówek na wyspie. Nam trudno jest ocenić, wszak całej Sardynii nie widzieliśmy.
Ale nie tylko my decydujemy. W kilku rankingach La Pelosa zajmowała miejsca w pierwszej 10 plaż we Włoszech, a czasem nawet w Europie!
Od tych pięknych widoków i słońca zrobiło się leniwo. Jak widać nie tylko nam.
Dalej jedziemy w miasto! 😉 Przed nami Castelsardo!
Spiaggia La Pelosa – jedna z moich ulubionych plaz na Sardynce 🙂
Nie mieliśmy okazji zobaczyć zbyt wielu, ale La Pelosa na pewno daje radę;)
Cześć 🙂
Super relacja 😉
Gdzie nocowaliście w podczas Waszego pobytu na Sardynii ?
Pytasz o konkretne hotele czy miasta? Jeżeli o to drugie to spaliśmy w Alghero i Santa Teresa Gallura.
Niesamowite zdjęcia!