“A co to?”. “Czy to jest kraj?”. “A to gdzieś w Afryce?”. “Ma dostęp do morza?” – między innymi takie pytania (i kilka podobnych) słyszeliśmy, gdy oznajmiliśmy rodzinie i znajomym, dokąd tym razem się wybieramy. Bo nie zawsze są Kanary czy Grecja. Czasami najdzie człowieka na coś bardziej egzotycznego. Tym razem padło na Belize – kraj o powierzchni porównywalnej do województwa zachodniopomorskiego. Już sama wywoływała u nas jakieś podekscytowanie i ciekawość. Chociaż niezbyt wiele wiedzieliśmy o tym kojarzącym nam się z rajem zakątku świata, gdy pojawiła się okazja (czyt. tanie bilety), decyzja mogła być tylko jedna – bierzemy! I tak oto nasza podróż do Belize z marzeń zaczęła przeistaczać się w rzeczywistość. A gdy już termin wyjazdu zbliżał się wielkimi krokami, postanowiliśmy poszukać informacji praktycznych. Okazało się jednak, że tych w polskim internecie tyle, co kot napłakał. Marzy wam się Belize, ale nie wiecie jak to ugryźć? Mamy nadzieję, że ten post choć trochę pomoże wam w podjęciu decyzji i organizacji własnego wyjazdu.
Tak jak wspomniałam wyżej – internet wcale nie pęka w szwach na temat informacji o Belize, a to się dość rzadko zdarza. Wcześniej podobna sytuacja spotkała nas chyba tylko z Omanem i Azerbejdżanem. Obecnie jednak oba kierunki podróży są już bardziej popularne wśród polskich turystów. Poszukiwania przewodników też nie okazały się sprawą łatwą. W przypadku Belize książką od Lonely Planet poratował nas kolega prowadzący bloga przepodróże (swoją drogą serdecznie polecamy), który miał okazję odwiedzić ten kraj już jakiś czas temu. Poza tym posiłkowaliśmy się głównie informacjami w języku angielskim. Wszak najwięcej turystów, do tego niewielkiego państewka, przybywa właśnie z USA i Kanady. Poza tym wiele osób pomija ten kraj lub decyduje się zobaczyć go przy okazji podróży po Meksyku czy Gwatemali. Ale żeby specjalnie lecieć do Belize z Polski? Takich przypadków jest chyba niewiele, bynajmniej o nich nie słyszeliśmy.
Gdzie leży Belize?
Belize, a do 1981 roku Honduras Brytyjski, to kraj zlokalizowany w północnej części Ameryki Centralnej nad Morzem Karaibskim. Od północy graniczy z Meksykiem, a od zachodu i południa z Gwatemalą. Jego powierzchnia to niespełna 23 tys. km². Liczy ok. 360 tys. mieszkańców, czyli mniej więcej tyle co Bydgoszcz.
Język urzędowy w Belize
Językiem urzędowym i powszechnie używanym jest angielski. Wielu mieszkańców posługuje się również językiem kreolskim, a na ulicach słyszy się czasami także hiszpański.
Waluta i ceny w Belize
Obowiązującą walutą jest dolar belizeński (BZD). Stosunek dolara belizeńskiego do amerykańskiego jest stały i wynosi 2:1. W praktyce oznacza to, że za 1 USD dostaniemy 2 BZD. Nie ma po co jednak szukać kantorów, bo wszędzie można płacić dolarami amerykańskimi. Reszta na ogół wydawana jest w belizeńskiej walucie. Trzeba zatem uważać by przy tej sposobności nie zostać oszukanym (nam się nie zdarzyło). Wygodne jest również to, że w większości miejsc można płacić kartą (np. za water taxi na wyspy). A jeżeli już jesteśmy przy pieniądzach, to warto wspomnieć o cenach. Ogólnie rzecz biorąc – tanio nie jest. Belize to zdecydowanie jeden z droższych krajów (niestety) dla turysty, a dłuższy pobyt może trochę uderzyć po kieszeni.
Przykładowe ceny:
– Snorkeling pół dnia/cały dzień na Caye Caulker – 70 BZD/140 BZD (można lekko negocjować)
– Water taxi z Belize City do San Pedro (Amergris Caye) w jedną stronę – 56 BZD
– water taxi z Caye Caulker do Belize City w jedną stronę – 18 BZD (można kupić w dwie strony wtedy wychodzi nieco taniej)
– Taxi z lotniska w Belize City do portu, z którego płyną water taxi – 35 USD
– wypożyczenie melexa na Ambergris Caye – 100 BZD za 1 dzień (po negocjacji za 1,5 dnia, mogą spokojnie nim jeździć w 4 osoby)
– piwo w knajpie – 5-7 BZD
– posiłek w knajpie – od 10-15 BZD w górę
– street food – od 3-5 BZD
– wysłanie pocztówki do Europy (zaskakująco tanio i szybko doszły!) – 0,40 BZD
– pocztówka – 1,25-1,50 BZD
– woda mineralna 1 l w sklepie – 1,5 BZD
Kiedy jechać? Pogoda w Belize
Każdy termin jest dobry by odwiedzić Belize. Temperatura jest przyjemna przez cały rok – ok. 25-30 stopni. Pora sucha przypada od marca do maja (co nie znaczy, że nie będzie wtedy wcale padać), a pozostałe miesiące określane są jako “green season”. Najwięcej turystów (w tym my) do Belize przybywa na święta, zwłaszcza wielkanocne i to właśnie wtedy ceny (np. hoteli) są najwyższe. Najmniej osób wybiera się tutaj we wrześniu ze względu na sezon huraganowy.
Tanie loty do Belize. Jak lecieć?
W naszym przypadku szybka decyzja o podróży do tego kraju, tak jak wspomniałam, spowodowana była okazją na zakup tanich biletów od Air Canada. Za połączenia Amsterdam – Toronto – Belize – Toronto – Amsterdam zapłaciliśmy około 1050 PLN. Metod na dostanie się do Belize jest jednak więcej. Poza wspomnianymi połączeniami z Toronto (lata stamtąd również WestJet), przylecieć tu można z Salwadoru Aviancą, ale w większości są to przeloty z USA: jest Miami i Dallas na pokładzie American Airlines, Atlanta z Deltą, Chicago, Nowy Jork i Houston z United, Fort Lauderdale (Floryda) i Denver z Southwest. Można się tutaj dostać również z Cancun samolotem, ale ceny są ponoć wysokie i bardziej opłaca się droga lądowa. Skoro już przy tym jesteśmy. Większość budżetowych turystów pojawia się np. w Belize City autobusem. Najwięcej spotkaliśmy tutaj młodych podróżników, którzy przyjechali tu albo z Cancun/Playa del Carmen/Chetumal w Meksyku albo z Flores w Gwatemali.
Wiza do Belize
Chociaż strona MSZ wspomina o obowiązku pokazania biletu powrotnego lub na kontynuowanie podróży gdzieś dalej (np. wjeżdżacie z Meksyku i przez Belize jedziecie do Gwatemali) to nas nikt o nic nigdy nie zapytał. To samo dotyczyło przedstawienia ile mamy hajsu na podróżowanie po Belize.
To, że wizy nie ma i można sobie wlecieć/wjechać do Belize od tak to nie znaczy, że rząd tego malowniczego kraju nie wymyślił turystycznego haraczu. O nie nie! Można ją nazwać opłatą wyjazdową i wygląda to tak (płatność tylko gotówką): 40 USD jeżeli odlatujecie, 20 USD jeżeli odjeżdżacie czy odpływacie z Belize. W naszym przypadku więc oznaczało to 40 dolków, które jak wiadomo drogą nie chodzą. Tutaj jednak nastąpił przełom! Na lotnisku okazało się bowiem, że Air Canada (nie wiem jak to jest w przypadku innych linii) w cenie kupionego przez nas biletu ma już opłacony tę opłatę! Dobre zagranie Air Canada, bardzo dobre 🙂 Więcej już nic nie musieliśmy płacić i spokojnie pomaszerowaliśmy do kontroli bezpieczeństwa.
Bezpieczeństwo w Belize
Kraj ten leży w Ameryce Środkowej, a jak wiadomo nie jest to najbezpieczniejszy region świata. Różne źródła rozpisują się o wzrastającej przestępczości, napadach rabunkowych czy pobiciach. Trzeba mieć to z tyłu głowy podróżując w te rejony.
Podczas naszych wakacji w Belize nie mieliśmy jednak okazji poczuć zagrożenia lub niebezpieczeństwa. Ma to zapewne związek z tym, że zminimalizowaliśmy ryzyko dość mocno poprzez ucieczkę na wyspy. Zaraz po przylocie wskoczyliśmy do taksówki, grzecznie i bez dąsów zapłaciliśmy horrendalną sumę za przejazd (35 USD za 4 osoby), a następnie, po 20 minutach, czekaliśmy już w porcie na watertaxi, która miała nas zabrać na Ambergris Caye. Na wyspach (Ambergris i Caulker) było bardzo spokojnie, klimat był totalnie chilloutowy.
Pomimo tego że klimat był tropikalny, karaibski i sprzyjał odpoczynkowymi to wciąż zachowywaliśmy podstawowe zasady bezpieczeństwa:
– nie podajemy kart kredytowych w hotelach (my rezerwujemy noclegi wcześniej przez znane serwisy hotelowe), jeżeli chcą depozyt w hotelu to: a) jeżeli każą wpisać kartę = robimy literówkę, b) jeżeli chcą skopiować sobie kartę (spisać, xero lub odcisnąć) = dajemy kartę przedpłaconą (Hubert używa karty Revoult);
– nie nosimy przy sobie większej ilości gotówki i paszportów. Zostawiamy w sejfie w hotelu (no chyba, że nie ma to wtedy w zębach trzeba taszczyć i pilnować);
– nie kręcimy się w podejrzanych miejscach w dziwnych porach;
– nie kupujemy rzeczy pierwszej potrzeby 😉 (np. “hasz maj frend”) na wyjazdach, trzeba się na ten czas obejść bez tego;
– staramy się korzystać z normalnych taksówek (jak już musimy) i przewoźników, lepiej zapłacić nieco więcej niż zostać wywiezionym gdzieś.
Ubezpieczenie w Belize nie jest wymagane. Polecamy jednak wykupienie takowego na wypadek, gdyby coś się wam przytrafiło.
Transport w Belize
Na lądzie taksówki (Uber nie działa 🙁 ) lub samodzielne wypożyczenie wózka golfowego (patrz kategoria ceny) i przemierzanie czy to Ambergris czy Caulker na własną rękę. Z takim Melexem to bardzo fajna i bardzo popularna opcja. Jeżeli jedziecie w 4 osoby to cena za takie wypożyczenie robi się już bardzo w porządku. Biorąc pod uwagę, że wózek taki pali tyle co nic a ceny paliw w Belize są podobne do tych w USA, to z przyjemnością polecam taki sposób zwiedzania którejś z wysp (szczególnie Ambergris Caye, która jest dużo większa od Caye Caulker).
Droga morska to tzw. watertaxi, czyli łódki pływające między np. Belize City a San Pedro na Ambergris czy Caulker. Podczas naszej podróży do Belize korzystaliśmy, bodaj najbardziej znanej, firmy San Pedro Belize Express Water Taxi. Rejsy przebiegały sprawnie, punktualnie i komfortowo. Motorówki pływają 9 razy na dobę, nie są przeładowane, można usiąść z dołu w cieniu lub na górze, przy kapitanie, i podziwiać okolicę. Nigdy nie trzeba było wcześniej kupować biletów. Zawsze po przyjściu do portu znalazło się miejsce.
Inna sprawa to wypożyczenie auta, co początkowo przyszło nam do głowy, i pojechanie w głąb kraju. Okazało się jednak, że to naprawdę kosztowna sprawa, a w dodatku drogi nie są najlepszej jakości. Odpuściliśmy sobie temat. Za krótko i za drogo, by się męczyć 😉
Noclegi w Belize
Nasz pierwszy wyjazd do Ameryki Środkowej nieco zaskoczył nas cenami hoteli. Nie ma się co jednak dziwić. Belize odwiedzaliśmy wszak w tzw. high high season, czyli w okresie Wielkanocy. Wycieczki w trakcie różnych świąt mamy już przećwiczone m.in. na Jukatanie i przed podróżą zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie się trzeba nieco nakombinować. Hotele w tych terminach są droższe i często mają ograniczoną dostępność.
Noclegi w Belize zorganizowaliśmy sobie tak:
– 3 noclegi na Ambergris Caye w bardzo dobrym Royal Caribbean Resort,
– 3 noclegi na Caye Caulker w przywoitym Caye Caulker Plaza Hotel,
– 1 nocleg w Belize City w dobrym, choć szarpniętym czasem Ramada Belize City Princess Hotel.
Z powyższych szczególnie polecamy ten na Ambergris Caye. W dobrej cenie dostaliśmy niezależny domek z klimatyzacją. Choć woda pod prysznicem leciała z trudem 😉 to bliskość do Morza Karaibskiego, dość dobrze wyposażona kuchnia, basen i pomost, który gwarantował malownicze widoki, spowodowały, że pobyt tam bardzo miło wspominamy! No i te cukierkowe kolory!
Belize wakacje: czy warto?
Odpowiedź może być tylko jedna: zdecydowanie tak! Warto jednak choć trochę wiedzieć na co się piszemy. Chociaż Belize to niewielki kraj, charakteryzuje się naprawdę dużą różnorodnością. Znajdziemy tu mnóstwo atrakcji (zwłaszcza przyrodniczych): bujne lasy deszczowe, jaskinie, z których najsłynniejsza to ATM, wodospady, ruiny miast Majów, takie jak: Caracol, Xunantunich czy Lamanai. Przede wszystkim jednak drugą najdłuższą rafę koralową na świecie, której wizytówką stała się jaskinia morska, nazywana Blue Hole. Belize to wspaniałe miejsce do wypoczynku, np. na jednej z wysp lub wysepek rozsianych na Morzu Karaibskim. Przypadną one szczególnie do gustu miłośnikom snorkelingu i nurkowania. Jeżeli marzy wam się typowy plażing, to chyba lepiej wybrać inne miejsce, a do Belize raczej wybrać się z innych powodów. Nasz wyjazd był dość krótki, dlatego skupiliśmy się przede wszystkim na wyspach. O szczegółach napiszemy w kolejnych wpisach.
*****
Cel podróży faktycznie nie aż tak oklepany, a widoki rajskie! 😉
Super, Belize to jedno z moich podróżniczych marzeń 🙂 Kiedy będę się wybierać, na pewno wrócę do Waszego poradnika, wszystko jest rewelacyjnie opisane! No i te zdjęcia… 🙂 Pozdrawiam!
to w sumie co żeście zwiedzili w tym Belize??