Podróże do Włoch pojawiają się u nas regularnie. To już taka nasza mała tradycja. Jeżeli czytacie tego bloga od dłuższego czasu, to na pewno wiecie, że byliśmy już m.in. w: Kalabrii, Toskanii, Kampanii, Ligurii, Lombardii (tu nawet nie raz 😉 ) i kilku innych regionach. Święta wielkanocne postanowiliśmy spędzić z kolei na tzw. obcasie włoskiego buta. Nasz “Apulia przewodnik” możecie wykorzystać zarówno przy planowaniu krótkiej wycieczki, jak i dłuższego pobytu na południu Włoch. Sprawdźcie, dlaczego warto odwiedzić Apulię.
Apulia (a po włosku Puglia) to region w południowej części Italii ze stolicą w Bari, tworzący tzw. obcas słynnego buta Półwyspu Apenińskiego. Oferuje on dostęp do dwóch mórz: Adriatyckiego i Jońskiego, a jego linia brzegowa liczy ponad 700 km. Znajdziemy tu wysokie, wapienne klify z maleńkimi zatoczkami i licznymi grotami, malownicze, białe miasteczka, ciekawe zabytki i pyszne jedzenie. Bogactwem Apulii jest również niezwykła i dzika natura. Mimo licznych atutów obszar ten wciąż pozostaje w cieniu innych włoskich regionów, przy których Apulia wypada dość prowincjonalnie, spokojnie i swojsko.
Apulia przewodnik: co zobaczyć?
Ostuni – Białe Miasto Apulii
Podczas planowania podróży do Apulii na naszą listę “do zobaczenia” od razu trafiło Ostuni. Tak byliśmy niecierpliwi tego miejsca, że to właśnie od niego rozpoczęliśmy zwiedzanie!
Położone na wzgórzu białe miasto (la Città Bianca) lśni w słońcu, dzięki czemu widać je już z kilku kilometrów. Można wręcz powiedzieć, że wybija się na tle gajów oliwnych i błękitu Adriatyku. Nie da się przeoczyć Ostuni jadąc autostradą z Bari w kierunku Brindisi. Im bliżej Ostuni, tym wrażenia są coraz lepsze. Nie czekamy więc zbyt długo i zostawiamy samochód na jednym z płatnych parkingów (które na marginesie są bardzo tanie jak na Włochy, bo kosztują mniej niż 0,5 EUR za godzinę).
Ostuni to przede wszystkim plątanina wąskich uliczek, w których oprócz chłodu w upalne dni, znajdziecie mnóstwo okazji na urocze kadry. Każde zboczenie z głównego deptaka prowadzącego do placu przed konkatedrą (Concattedrale di Santa Maria Assunta) skutkuje zachwytami nad białymi domami z kolorowymi (w większości turkusowymi) okiennicami i zielonymi drzwiami. Jest też mnóstwo kwiatów i klimatycznych knajpek.
Sama konkatedra jest ciekawym budynkiem – ma dość nietypową fasadę zwieńczoną łukami. W środku warto spojrzeć w górę na znajdujące się tam malowidła (które nie są freskami). Zapewne są jeszcze inne “must see” w Ostuni, ale my postanowiliśmy upajać się labiryntem wąskich, malowniczych uliczek. Tak minęło nam kilka godzin… a przecież mieliśmy jechać dalej!
Ostuni z całą pewnością jest fajnym miejscem, żeby zostać w nim na noc lub dwie. Sprawdź hotele i apartamenty w najlepszych cenach.
Polignano a Mare – nadmorska perła Apulii
Włosi to mają szczęście! Nie dość, że mają przepiękne Wybrzeże Amalfi, Tropea zachwyca wszystkich odwiedzających, a Riomaggiore zapiera dech w piersiach, to jeszcze teraz Polignano a Mare! Uroda tej miejscówki, w przeciwieństwie do wspomnianego przed chwilą Ostuni, nie uszła uwadze masowej turystyki. To chyba tutaj spotkaliśmy najwięcej turystów.
Ale nad czym właściwie tak wszyscy wzdychają? Śpieszę donieść, że to w Polignano a Mare znajduje się najsłynniejsza plaża Apulii (nazywana plażą w wąwozie). Z kliku tarasów widokowych można podziwiać tutaj wysokie klify ostro schodzące do morza. To właśnie pomiędzy takie dwie ściany ze skał wciśnięta jest Cala Lama Monachile. U góry natomiast stoją domy z balkonami, a w głębi stare miasto w Polignano. Iście malowniczy widok!
Dostaniecie się tutaj pieszo, wystarczy przed mostem (rozpiętym między dwoma częściami miejscowości) skręcić w lewo. Schodki zaprowadzą Was na dół. Nam jednak najbardziej podobały się widoki z punktów widokowych. Wszak nie można było się kąpać, woda miała temperaturę lodu. 🙂 Z kronikarskiego obowiązku: plaża jest kamienista i dość duża.
Jak już ucieszycie oczy widokiem Cala Lama Monachile to warto również wejść na stare miasto (tędy dojdziecie do wspomnianych wcześniej tarasów widokowych). Najważniejszym miejscem tutaj jest tętniący życiem Piazza San Bendetto. Są tu restauracje, kawiarnie, lodziarnie, a w cieplejsze miesiące organizowane są tutaj różne wydarzenia kulturalne. Ponownie polecam powłóczyć się wąskimi uliczkami, które zachwyciły nas nie mniej niż te w Ostuni.
Alberobello i baśniowe trulli
Nie znajdziecie przewodnika po Apulii, który nie zawierałby kilku słów o Alberobello. Wszyscy zgodnie przekonują, że przyjechać tutaj to absolutny mus, a to co zobaczycie w Alberobello pamiętać będziecie na długo. I my postanowiliśmy tutaj przyjechać stwierdzając taktycznie, że najlepszym momentem będzie tzw. zaraz przed zachodem słońca. Wiadomo, padające pod kątem światło zrobi nam super warunki na zdjęcia i na zwiedzanie.
Pomimo tego, że zaskoczyły nas nieco tłumy (było równie tłoczno jak w Polignano) to muszę przyznać, że miejsce ma coś w sobie. Ale od początku. Trullo to najczęściej jednopoziomowy budynek mieszkalny z bielonymi ścianami. Budulcem są płaskie kamienie układane bez zaprawy. Wnętrze ma kształt koła lub kwadratu. Dach (również z kamieni) ma kształt stożka, a zwieńczeniem jest krzyż lub inny symbol (np. kulka o nieznanym przeznaczeniu). Najwięcej ich, bo około 1500 zachowało się właśnie w Alberobello.
Marzycie o noclegu w takim trullo? Sprawdźcie hotele i apartamenty w Alberobello w najlepszych cenach.
Najstarsze trulli pochodzą z XII wieku, a ich pochodzenie jest niejasne. Teoria, która najbardziej mi się spodobała związana jest z cwaniactwem zamieszkujących te tereny ludzi. A mianowicie: tubylcy głowili się niegdyś (w sumie teraz chyba też) jak uniknąć wysokich podatków od nieruchomości. Myśleli, myśleli i wybudowali trulli. Sposób wznoszenia tych budynków był taki, że jak był nalot kontrolerów, to oni szybko rozmontowywali część dachu. Podatek trzeba było płacić za ukończony dom, a taki z dziurą w dachu na pewno do takich nie należy.
Co warto zobaczyć w Alberobello? Nie będę oryginalny. To co zachwyca najbardziej to po prostu wędrowanie uliczkami. Jeżeli tak jak my spotkacie tutaj tłumy, to nawet będzie to koniecznością. Po prostu zostawcie samochód na parkingu i od uliczki do uliczki spacerujcie wzdłuż bielonych domów. Jeżeli zaś chcecie popatrzeć na Alberobello z góry, to wejdźcie na jeden z tarasów widokowych dostępnych za darmo w wielu sklepikach z pamiątkami.
Locorotondo – “okrągłe miejsce”
Zaledwie kilka kilometrów od Alberobello zlokalizowane jest kolejne wyjątkowe miasteczko na mapie Apulii, którego nie powinniście pominąć. “Okrągłe miejsce”, bo tak tłumaczona jest nazwa Locorotondo, odnosi się do kulistego kształtu Starego Miasta. Podobnie jak w wielu innych miasteczkach tego regionu domostwa w Locorotondo pomalowane są na biało. Większość z nich jest bardzo zadbana, przyozdobiona kwiatami i bujną roślinnością.
Locorotondo jest niewielkie (do obejścia w godzinę, może dwie), ale Centro Storico skrywa labirynty pięknych uliczek z mnóstwem uroczych zaułków. Nie brakuje tu również zabytków i architektonicznych perełek. Zwróćcie uwagę chociażby na: Porta Napoli, barokowy Palazzo Morelli czy kościół San Nicolo z zachwycającymi freskami.
Locorotondo warto odwiedzić o każdej porze roku, natomiast w sezonie zimowym można doświadczyć tu prawdziwej magii. Mniej więcej od połowy listopada do połowy stycznia miasteczko zyskuje dodatkowe dekoracje z okazji Bożego Narodzenia. Bynajmniej nie należą one do skromnych. Locorotondo to najpiękniej przyozdobione świątecznie miasteczko w Apulii, a myślę, że nie tylko! Światełka, bombki, choinki, a nawet suszący się na sznurze strój św. Mikołaja. Czegoś takiego nie widzieliśmy nigdzie indziej. Wygląda to niesamowicie!
Martina Franca – “muzeum baroku pod gołym niebem”
Być może nie często zdarza się, że ktoś pisząc “Apulia przewodnik” wspomina Martina Franca, dla nas to jednak jedno z lepszych odkryć tego regionu. Nazywana “stolicą baroku doliny Valle d’Itria” lub “muzeum sztuki barokowej pod gołym niebem”, Martina Franca to stosunkowo rzadko odwiedzane przez turystów miasteczko Apulii. Zaskoczyło nas to bardzo, bowiem jest to piękne, pełne zabytków i autentycznego klimatu miejsce. Zdecydowanie przypadło nam do gustu! Czego możecie się spodziewać w Martina Franca? To miasto wyróżnia się na tle innych połączeniem barokowej architektury z charakterystycznymi, wznoszonymi wertykalnie, białymi domami. Znajdziemy tu przestronne, eleganckie place, jak ten w centrum starówki – Piazza Roma z barokowym Palazzo Ducale oraz Palazzo Martucci albo zachwycający arkadową kolumnadą Piazza Maria Immacolata. Ciekawym dziełem baroku jest także Basilica di san Martino przy Piazza Plebiscito.
Oprócz podziwiania wspaniałych pałaców, kościołów czy bram miejskich, warto również zgubić się labiryncie wąskich, urokliwych uliczek. Być może uda Wam się wówczas trafić na ukryte perełki, podejrzeć codzienne życie mieszkańców i zachwycić detalami oraz cieszącymi oko dekoracjami, o które również zadbano w Martina Franca.
Unikatowe Monopoli
Kolejne miejsce, bez którego tekst “Apulia przewodnik” nie może być uznany za kompletny! Tak jak nazwa na to wskazuje (mono polis to z greckiego “miasto jedyne, wyjątkowe”) Monopoli jest rzeczywiście niezwykłe. Położone w środkowej Apulii miasto znajduje się ok. 45 km od Bari i może być doskonałą bazą wypadową do zwiedzania tego regionu. Mieliśmy dużą ochotę tutaj się zatrzymać chociaż na 1 noc. Znalazłem już nawet fajny hotelik B&B Casa Cimino, jednak jak zdecydowałem się na rezerwację to był już wyprzedany. Zresztą jak większość obiektów w przystępnych cenach (prawdopodobnie ze względu na okres świąteczny). Musieliśmy więc obejść się smakiem, ale i tak spędziliśmy piękny czas w Monopoli i zdecydowanie polecamy się tu zatrzymać.
Miasto mimo iż jest często odwiedzane przez turystów, zachowało swój autentyczny klimat. A to się jednak nie często zdarza. Najbardziej charakterystycznym punktem na mapie zwiedzania Monopoli jest Stary Port, do którego najlepiej dotrzeć przez historyczną bramę przy Via Porto. To niezwykle fotogeniczne miejsce, pełne niebieskich łódek, służących do połowu ośmiornic. Ale to oczywiście nie jedyne warte uwagi miejsce.
Co jeszcze zobaczyć w Monopoli?
Podążając promenadą wzdłuż morza dotrzeć można do zamku – Castello di Carlo V. Kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się Bastion Santa Maria. Kontynuując spacer w kierunku południowym dojdziemy do niewielkiej plaży miejskiej – Cala Portavecchia. Jest to jedna z kilku plaż położonych w okolicach miasteczka, więc miłośnicy tej formy wypoczynku też znajdą tu coś dla siebie. Kwiecień to jeszcze nie jest dobry miesiąc na plażowanie. Postanowiliśmy więc zapuścić się bardziej w głąb miasta.
Tutejsze uliczki to istny labirynt z ukwieconymi domostwami i klimatycznymi zaułkami. W takich sytuacjach zawsze radzimy odłożyć mapę na bok, zgubić się i chłonąć atmosferę miasta. Dwa najważniejsze place w mieście to Piazza Garibaldi i Largo Palmieri. Ten pierwszy uważany jest za serce Monopoli, przy drugim zaś znajduje się jeden z najpiękniejszych budynków w mieście – Palazzo Palmieri. Wspaniałych zabytków jest tu jednak więcej. Warto wspomnieć chociażby o Katedrze Maria Santissima della Madia, Kościele św. Teresy czy Kościele Czyśćca – Chiesa del Purgatorio. Moim zdaniem “Apulia przewodnik” nie może się obyć bez Monopoli!
Więcej o Monopoli poczytacie u naszych ziomków z Belekaj.eu, których na marginesie bardzo polecamy!
Barletta – uwielbiana przez miejscowych
Położona nad Adriatykiem, około 60 km na północ od Bari, Barletta to miasto, które dopiero powoli odkrywane jest przez turystów. Na ten moment nie ma ich tu zbyt wielu. My też zapewne byśmy tu nie trafili gdyby nie to, że znaleźliśmy fajny nocleg w samym centrum miasta (no bardziej już się nie dało). Dzięki temu mogliśmy popatrzeć na prawdziwe włoskie życie i zakochać się w klimacie Barletty. Nie będziemy ukrywać, że to właśnie głównie dlatego warto tu przybyć. Atrakcje Barletty w porównaniu z tymi oferowanymi przez bardziej znane miasta Apulii nie wypadają szczególnie spektakularnie. Mimo to nie żałowaliśmy ani przez moment, że tu jesteśmy. Po prostu Barletta ma w sobie to “coś”, co ciężko ująć słowami.
Symbolem miasta jest “Kolos z Barletty”. To monumentalny posąg z brązu o wysokości 5 m, który stoi przy Via Emanuele. Przedstawia prawdopodobnie bizantyjskiego cesarza, jednak to tej pory nie ma pewności którego. Na przeciwko słynnego kolosa znajduje się wspaniała bazylika San Sepolcro o przestronnym i surowym wnętrzu. Najpiękniejsza moim zdaniem jest jednak Katedra Santa Maria Maggiore usytuowana w samym centrum miasta. Prace nad tą imponującą budowlą rozpoczęły się w 1126 r. Jej przednia i tylnia część różnią się od siebie. Pierwszą bowiem charakteryzuje styl romańsko-pulijski, a drugą gotycki. Wokół katedry znajdują się kawiarnie i bary. Wieczorami miejsce to tętni życiem. Będąc w Barletcie nie sposób przegapić również Castello Svevo. Otoczony ładnym parkiem zamek zbudowany został przez Fryderyka II Hohenstaufa. Zamek można zwiedzać od wtorku do niedzieli w godz. 10-20. Wstęp kosztuje 6 EUR (bilet ulgowy 3 EUR).
Trani, czyli perła południowych Włoch
Pośród ciągnących się wzdłuż wybrzeża miasteczek znaleźć można prawdziwy klejnot Apulii – Trani. Największą atrakcją, a zarazem chlubą jest tutaj wzniesiona z miejscowej skały wapiennej przepiękna katedra (budowę rozpoczęto w 1099 roku). Stoi ona zaraz obok Adriatyku dumnie górując nad okolicznymi budynkami. Podobno dobrym pomysłem jest podziwiać ją zaraz po wschodzie albo zaraz przed zachodem słońca – katedra przybiera wtedy różowawe kolory. My niestety nie mieliśmy okazji tego doświadczyć bowiem pogoda nam nie dopisała.
Katedrę i panoramę Trani najlepiej podziwiać ze znajdującej się po drugiej stronie zatoki Molo Sant’Antonio. Żeby dotrzeć na punkt widokowy trzeba przejść przez park, w którym włosi oddają się “la dolce vita” – robią pikniki, śmieją się i uprawiają sport.
W Trani znajduje się wiele knajp, w których można się dobrze najeść. Jest też kilka barów, w których sprzedawane były świeże ryby i owoce morza. My je odpuściliśmy ze względu na głód i dziesiątki osób w kolejkach. Pro tip: jeżeli do Trani przyjedziecie samochodem i zaparkujecie na płatnych parkingach (niebieskich), to nie szukajcie parkomatów. Za pozostawienie auta zapłacicie w kafeteriach czy innych sklepach (ekspedienci mają specjalne bilety).
Giovinazzo – małe, ale piękne
Uwielbiamy takie perełki! Giovinazzo zostawiliśmy sobie prawie na sam koniec zwiedzania Apulii. O tym miejscu nie znaleźliśmy zbyt wiele informacji wcześniej. Stwierdziliśmy więc, że jeżeli zostanie nam trochę czasu to tu zajrzymy, a jak nie to trudno. Na szczęście się udało i wszystkim, którzy wybierają się nawet na krótki trip do Apulii polecamy Giovinazzo dopisać do swojej listy. To niewielkie, nieco senne miasteczko znajduje się zaledwie 15 km od Bari i aż dziwne, że turyści praktycznie o nim nie wiedzą.
Niewielkie miasteczko portowe o charakterystycznej zabudowie z piaskowca, może się poszczycić naprawdę długą historią. Giovinazzo już w starożytności było ważnym portem i istotnym punktem na szlaku handlowym. Dziś może nie dzieje się tu za wiele, ale maleńka starówka przypomina o dawnych czasach. Najważniejszym zabytkiem jest pochodząca z przełomu XII i XIII wieku katedra. Oprócz niej w miasteczku znajduje się malutki port z łódkami kołyszącymi się przy brzegu, promenada biegnąca wzdłuż morza i średniowieczne mury obronne. “Apulia przewodnik” być może mógłby się obyć bez tego miejsca, ale moim zdaniem warto chociaż kilka chwil na Giovinazzo poświęcić.
*****
Apulia przewodnik: informacje praktyczne
Na podstawie własnych doświadczeń zebraliśmy garść informacji, która może Wam się przydać przy planowaniu podróży po Apulii.
Apulia przewodnik: gdzie spać?
Podczas naszego pierwszego pobytu w Apulii korzystaliśmy z dwóch obiektów noclegowych. Jeden z nich to położony w Carovigno (niedaleko Ostuni) obiekt Airbnb. Drugi natomiast znajdował się w samym sercu Barletty i nazywał się B&B Vins Lounge. Obie miejscówki gorąco polecamy!
Będąc drugi raz w tym regionie zdecydowaliśmy się na apartament w samym centrum Monopoli. Mimo sporych problemów z parkowaniem, wspominamy go naprawdę rewelacyjnie. Zresztą jak całe miasteczko! Obiekt znajdziecie pod nazwą Yolk – Puglia Mia Apartments (sprawdź ten i inne hotele oraz apartamenty w Monopoli w najlepszych cenach).
Apulia przewodnik: gdzie wypożyczyć auto?
Celem efektywnego zwiedzania Apulii wypożyczyliśmy auto. Tym razem skorzystaliśmy z rezerwacji Budget. Poza okropną kolejką, w której staliśmy ponad godzinę, wszystko było okej. Samochód był nowiutki, a przy odbiorze wykupiliśmy dodatkowe ubezpieczenie, dzięki któremu nasz wkład w przypadku szkody wyniósł 0 PLN.
Co ważne: wszystkie drogi w Apulii są bezpłatne, choć niekoniecznie w najlepszym stanie. 😉
Apulia przewodnik: kiedy jechać?
Kiedy najlepiej odwiedzić Apulię? Południowe Włochy są dobrym pomysłem przez cały rok, ale najprzyjemniej będzie późną wiosną i wczesną jesienią. W kwietniu raczej nie doświadczycie upałów, a marzącym o kąpielach w morzu radzimy wybrać inny miesiąc. Wiosna jest jednak dobrym czasem na spacery i zwiedzanie. Jest umiarkowanie ciepło, a do tego nie ma męczących tłumów.
*****
Spora dawka pomocnych informacji i fotorelacja, która zachęca do odwiedzenia tego miejsca. Pozdrawiamy!
Czekałam na ten wpis 😀 dużo cennych wskazówek! zarezerwowaliśmy nocleg w Monopoli w pięknej odrestaurowanej kamienicy, auto też zarezerwowane 🤩 teraz byle do czerwca ❤️ odliczamy i fruuu 😍 uściski dla Was!
Pozdrawiamy i życzymy miłej podróży 🙂
Gosiu jak jeździ się autem w tamtym regionie? Bo np w Neapolu nie zdecydowałabym się na wynajęcie auta. I gdzie wynajmowaliscie auto, na miejscu,czy przez internet?
Wybieramy się tam wakacje więc ten wpis nam się przyda! Już nie mogę się doczekać 😀
Przeglądam sobie blogi kolegów podróżników i sprawdzam sobie, co mnie ominęło 🙂 W Twoim zestawieniu zdecydowanie zabrało mi Lecce… przepiękne miasto. Całkowicie inne niż pozostałe w Apulii.
No cóż… Tam jeszcze nie byliśmy. Sprawdzimy i napiszemy 🙂