Paryż ma swoją wieżę Eiffel’a, Rzym ma Koloseum, Londyn ma Big Bena. A zastanawialiście się kiedyś co jest symbolem Lizbony? Mi wcześniej, szczerze mówiąc, z Lizboną kojarzyły się tylko stare żółte tramwaje jeżdżące po mieście. Okazuje się jednak, że Lizbona też ma swój symbol i jest nim Torre de Belem. A dokładnie jest to znajdującą się nad rzeką (Tag) wieża obronna z początków XVI w.
Skoro już dowiedzieliśmy się (lepiej późno niż wcale) co jest tym symbolem to może warto go zobaczyć? W tym celu z centrum pojechaliśmy do dzielnicy o zaskakującej nazwie… Belem. Trwało to jakieś 15-20 min (autobusem), można również dostać się tutaj tramwajem. Oba środki transportu złapać można z samego centrum Lizbony.
Czy warto odwiedzić Belem? Powiedziałabym, że nawet trzeba! Jest to nie tylko bardzo fajne miejsce na spacer, ale również jest tu dużo zabytków, które nawiązują do ery wielkich odkryć geograficznych dokonanych przez Portugalczyków. To właśnie stąd słynny Vasco da Gama wyruszał na ocean w celu odkrycia morskiej drogi do Indii.
Sama dzielnica jest bardzo schludna. Na zwiedzanie zaplanujcie sobie godzinę lub dwie.
Zwiedzanie Belem
Zacznijmy do symbolu i największej atrakcji w tej części Lizbony – Wieży Belem (Torre de Belem). Historia (wpisanego na listę Unesco) obiektu rozpoczyna się na początku XVI wieku, gdy król Portugalii podejmuje decyzję o wzniesieniu w tym miejscu wieży obronnej. Miała ona zabezpieczać ujście rzeki Tag do Oceanu Atlantyckiego. I tak faktycznie było. Od jej ukończenia wieża pełniła różne funkcje, głównie militarne. Był również taki moment, w którym wykorzystywano ją jako latarnię morską.
W 1755 roku Portugalię nawiedziło wielkie trzęsienie ziemii, które między innymi zrujnowało Lizbonę czy Albufeirę w Algarve. Wskutek tych katastrofalnych wydarzeń rzeka Tag zmieniła swój bieg dlatego dziś wieża Belem stoi bliżej brzegu.
Będąc przy Torre de Belem niedaleko będziecie mieć do kolejnej atrakcji tej dzielnicy – Padrão dos Descobrimentos, czyli Pomniku Odkrywców. Mający 52 metry wysokości obiekt uwiecznia marynarzy, odkrywców, nawigatorów i inne osoby zasłużone dla Portugalii w erze wielkich odkryć geograficznych. Na pomniku, ukończonym w 1960 roku, znajduje się łącznie 33 postacie (m.in. Henryk Żeglarz, Vasco da Gama czy Ferdynand Magellan).
Kolejnym miejscem, którego nie można przeoczyć w Belem jest Mosteiro dos Jerónimo, czyli Klasztor Hieronimitów. Klasztor jest perłą stylu manuelińskiego, z którego to słynie Portugalia.
Z Belem podziwiać można też kolejną atrakcję Lizbony – Most 25 kwietnia. Wyglądem przypomina Golden Gate w San Francisco.
W Belem czeka na Was również szeroka oferta kulinarna. Znajduje się tu m.in, opisywana we wszystkich przewodnikach i oblegana, cukiernia Pasteis de Belem, funkcjonująca od 1837 roku.
My jednak nie mieliśmy ochoty na ciastka, a na bardziej “konkretny” posiłek. Wstąpiliśmy, więc do znajdującego się obok wspomnianej cukierni baru o nazwie Pao Pao Queijo Queijo, gdzie również było bardzo dużo ludzi (głównie Portugalczyków, turyści zapewne poszli do cukierni). Polecamy. Najedzeni, wróciliśmy do centrum, gdzie spędziliśmy resztę dnia.
Wybieracie się do stolicy Portugalii? Sprawdźcie nasz tekst o atrakcjach Lizbony.
świetne widoki! i wiecej zdjec tramwaju,ktory mi sie podoba :)))